(Nie)Samotna ~ 17

Zaakceptowałam zaproszenie do znajomych od Jake'a. Została jeszcze wiadomość od Olivera... W skrócie chce bym była szczęśliwa, dlatego lepiej, gdy o nim zapomnę i nie będę się nim przejmowała.

- Już zapomniałam - Szepnęłam. Poszłam przebrać się do łazienki, a następnie poszłam spać.

***

- Lecę na plażę! - Rzuciłam w stronę Filipa, który szykował się do pracy.

- Dziś zawody?

- Tak, chce je wygrać.

- O której są?

- Zaczynają się o siedemnastej.

- Będziemy.

- Dzięki - Wybiegłam z domu i po ośmiu minutach byłam na miejscu. Zabrałam się za szykowanie deski. Gdy prawie skończyłam, ktoś dotknął mojego ramienia. Odruchowo złapałam jego rękę i przeżuciłam przez siebie, po czym siadłam na plecach chłopaka.

- Niby mała, ale silna. Japierdole Bella puść mnie - Wyskomlał chłopak.

- Jake! Nie wiedziałam, że to ty! Sorki.

- Karate też umiesz?

- Nie. To po prostu była samoobrona.

- Nauczyłaś się jej by czuć się bezpiecznie, czy już się stało coś, by się wszystkich bać?

- Yyy...

- Przepraszam.

- Spoko.

- Już wiem, że z tobą nie ma żartów.

Zaśmiałam się i ruszyłam z deską do wody.

- Widzimy się na fali! - Krzyknęłam do niego.

Gdy woda sięgała mi do pępka zaczęłam płynąć. Fale dziś dopisywały. Uśmiechnęłam się na samą myśl, jakie będę wykonywała triki.

Pierwszą falę zostawiłam dla dziewczyny, która nie była chyba zbyt doświadczona.

Zdziwiłam się, gdy zobaczyłam jak serfuje. Radziła sobie całkiem dobrze, ale nie lepiej ode mnie.

- Uczcie się od mistrzyni - Zażartowałam. Ruszyłam w stronę nadchodzącej fali. Po kilku sztuczkach, gdy fala zchodziła w dół, wybiłam się i z gracją wskoczyłam do wody.

- Brawo dla przyszłej królowej - Powiedział Filip dołączając do mnie.

- No jasne - Parsknęłam śmiechem.

- Nie żartuję. Wygrasz te zawody.

- Wolę pisać książki! - Ruszyłam w stronę skałki wystającej wysoko nad wodą. Dzieliło mnie jakieś sześćset metrów.

- Serio? Myślałem, że wolisz sporty ekstremalne po twoich zdolnościach, a nie siedzenie za biurkiem - Dogonił mnie.

- Pisanie to wcale nie siedzenie za biurkiem. Podróże, opisy wspaniałych miejsc, wszystkie ciekawostki. Musisz wyruszyć w drogę by zobaczyć te miejsca i dowiedzieć się o wszystkim.

- Wyjechałaś gdzieś już?

- Tutaj. Czy to nie wspaniałe miejsce?

- Wspaniałe... A co zamierzasz zrobić jak będziesz przy skałce?

- Skoczyć.

- No chyba sobie żartujesz.

- Nie.

- Ale...

- Cicho bądź. Nie chce się zabić spokojnie.

- Jesteś stuknięta.

- Wcale nie!

Wspięłam się na skałę. Rzuciłam się na nadchodzącą falę i dałam nura w wodę...

 

***

Godzina 16.40

 

- Wiesz że Ty już mnie znasz, a ja Cię prawie nie?

- To pytaj.

- Czym się zajmujesz?

- Jestem prawnikiem. To znaczy jeszcze nie byłem na żadnej poważnej sprawie, ale za sześć miesięcy zaczynam pracę.

- A teraz?

- Podróżuję po świecie.

- Całym?

- Całym.

- Łał.

- Twój ulubiony kolor?

- Wrzosowy a twój?

- Zielony.

- Konkretny odcień czy ogólnie?

- Jak twoje oczy.

- Jake...

- Przepraszam. Za wcześnie tak?

- Tak.

- Wybacz ale nie mogę się powstrzymać...

- Yhmm. Za chwilę zawody.

- Stres?

- Troszeczkę.

- Nie przejmuj się. Z łatwością wygrasz. Leć do zawodników.

- W ogóle czemu Ty nie bierzesz udziału?

- Nie chciałem. No idź. Będę trzymał kciki.

- Dzięki - Ucałowałam go w policzek, wzięłam deskę i poszłam do zgromadzonych zawodników.

Po dziesięciu minutach oczekiwania zabrzmiał głos prowadzącego.

- Witam wszystkich! Nazywam się Marc i będę prowadzącym dzisiejszych zawodach! Panie i panowie! Zaczynamy kolejne zawody surfingowe! Pamiętajcie, że wszystko jest nagrywane i puszczane na żywo w telewizji! Uwaga nagroda to dziesięć tysięcy złotych oraz wycieczka na Karaiby na dwa tygodnie! Zawodnicy na falę! - Krzyknął prowadzący - A tak naprawdę pierwszą zawodniczką jest Agnes!

Rozległy się piski, a z grupki osób wybiegła brunetka. Po niej było jeszcze osiem osób i w końcu Marc wyczytał moje imię.

Odwróciłam się w stronę Jake'a, który pokazywał mi kciuki do góry. Za nimi zauważyłam Filipa, Kaję i resztę paczki.

Ruszyłam w stronę wody. Najbardziej stresowałam się kamerami. Zaczęłam płynąć i czekałam na dobrą falę. I w końcu jest! Po trzech minutach robiłam triki i kompletnie zapomniałam o setkach ludzi oglądających mnie. Po przypłynięciu na brzeg rozległy się oklaski i wiwaty. Od razu podbiegłam do Jake'a, by rzucić mu się na szyję.

- Jak wypadłam? - Spytałam.

- Wspaniale - Odpowiedział.

- Widzę, że zakochani są wśród nas! - Krzyknął prowadzący i pokazał na nas. Zarumienieni odsunęliśmy się od siebie.

Po kolejnych osobach Marc ogłosił, że wyniki ogłoszone będą za dziesięć minut. Więc czekaliśmy. Po odliczonych sekundach powrócił na scenę, otworzył kopertę i wyczytał:

- Pierwsze miejsce w zawodach wakacyjnych w jeździe na desce zajmuje... - Wstrzymał się na kilka sekund.

- No kto?! Mów to wreszcie nie mamy całego dnia! - Krzyknął ktoś z tłumu na co większość zaczęła się śmiać.

- Dobra już... Ykhm. A więc te zawody i wycieczkę na Karaiby i dziesięc tysięcy wygrywa... Isabella Rowlins! Zapraszam tu do mnie!

- Brawo Bella! Mówiłem, że wygrasz! - Powiedział Jake.

Podbiegłam do mężczyzny. Pogratulował mi, wręczył bon i bilety. Uradowana powiedziałam dziękuję i z powrotem wróciłam do Jake'a.

- To wybieramy się na jakąś imprezę? - Powiedział Filip, podchodząc do nas z całą grupą.

- Tak możemy. Eee... Jake poznaj mojego brata Filipa, mojego przyjaciela Dylana, jego narzeczoną i moją przyjaciółkę Natalię, oraz moją kolejną przyjaciółkę Kaję - Mówiłam, pokazując po kolei wymieniane osoby - A to Jake.

- Cześć - Powiedzieli wszyscy.

- Jake zobaczymy się na dyskotece dobrze? Podam Ci namiary jak się zdecydujemy - Szepnęłam mu do ucha po godzinie, gdy zaczęliśmy się zbierać.

- Dobra. Narazie! Było miło poznać.

Wróciliśmy do domu. Z przyjemnością położyłam się na łóżku. Zasnęłam...

 

***

Cześć ludzie! Mam nadzieję, że o mnie nie zapomnieliście! Przychodzę z nowym rozdziałem i mam nadzieję że się spodoba. Pisany na szybko, z braku weny napisany... średnio. Nie powala, ale narazie zwalniamy z akcją (jeśli w ogóle jakaś była xD ) Do zobaczenia! :*

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • lea07 18.12.2016
    Świetne opowiadanie <3333. Tak dawno nie czytałam nic Twojego :(. Uwierz mi... Tęskniłam <333. Życzę weny, bo wiem doskonale co czujesz :(. Osobiście uważam, że rudział jest rewelacyjny <33. Pozdrawiam i oczywiście leci 5 :D
  • Zozole 18.12.2016
    Dziękuję Lea :) Postaram się nadrobić... :D
  • lea07 18.12.2016
    rozdział* haha
  • Freya 18.12.2016
    "Odruchowo złapałam jego rękę i przeżuciłam przez siebie, " - przerzuciłam
    "Zdziwiłam się, gdy zobaczyłam jak serfuje." - "surfing" - surfuje
    "będę prowadzącym dzisiejszych zawodach!" - w, lub - zawodów
    Rzeczywiście jakoś tak skrótowo, przecież dla Bel, to były ważne zawody, no chyba że, ona tak codziennie; Karaiby i po dychalu se fika. ;)
  • Zozole 18.12.2016
    Haha, taaa :) Dziękuję za poprawki, nie zwróciłam uwagi.
  • Tina12 18.12.2016
    Cieszę się, że nie zrezygniwałaś z pisania. Bo szkoda by było takiego opowiadania. Życzę weny i czekam na cd.
    5
  • Zozole 18.12.2016
    Dzięki :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania