(Nie)Samotna ~ 3

- Filip! - Krzyknęłam i podbiegłam do niego, gdy go zobaczyłam.

- Bells?! Jak wyrosłaś! - Wziął mnie w ramiona. Nie widzieliśmy się całe trzy lata. Rozmawialiśmy tylko przez komórkę.

- Jak ja tęskniłam! Długo czekałeś? Trochę się zasiedzieliśmy i…

- Nie tylko jakieś pięć minut.

- Cześć Filip… - Powiedziała Kaja.

- Cześć Kaja, zmieniłaś się.

- No troszeczkę…

- Dzień dobry panie Larsson - Zwrócił się do ojca mojej przyjaciółki.

- Dzień dobry Filipie.

- Jedźmy do domu - Powiedziałam, roniąc jedną łzę.

Po przyjeździe do domu ja i Filip porozmawialiśmy na temat pogrzebu i firmy.

- No właśnie, co zrobimy z firmą? - Spytałam, obgryzając paznokcie.

- Są dwie opcje. Albo ją sprzedamy albo…

- Albo?

- Albo ja zostanę jej dyrektorem. Bo chyba ty…

- Nie. Wiesz, że nie znam się na takich sprawach. Chciałam iść na pisarkę, kucharkę a nie babrać się w aktach firm i różnych innych takich papierach. Okej mogę Ci pomagać, ale wiesz, że nie powinieneś bardzo się mnie słuchać w tych sprawach.

- Czyli wolisz, żeby firma została w naszych rękach.

- Chyba tak. Myślę, że ojciec nie chciałby jego całe życie zostało sprzedane. Sam zbudował firmę i zaczął nią kierować na swój sposób. Raczej nie chciałby, aby jakiś facet nie z naszej rodziny patrzył na miasto z jego gabinetu.

- Ale… to wtedy nie wyjedziemy.

- Wyjedziemy. Jest jeszcze Piotr. Bardzo cenił naszego ojca i był jego przyjacielem. Pomoże nam. A do Hiszpanii wyjedziemy na jakieś… dwa miesiące? Może jak skończę drugą klasę? Będą wakacje i wtedy pojedziemy.

- Dobra. Postanowione. Za trzy tygodnie do Hiszpanii.

- A Filip? Możemy wziąć Kaję? To moja przyjaciółka i nie zostawię jej tu na tak długo.

- Jasne. Nikogo więcej?

- Ja już nikogo więcej nie mam. Oprócz Ciebie i Kai… - Spojrzałam na niego błagalnym wzrokiem. Ten natychmiast do mnie podszedł i przytulił.

- Zawsze będziesz moją małą siostrzyczką i nigdy Cię nie opuszczę. Obiecuję.

Rozmawialiśmy jeszcze na temat rodziców. Pogrzeb miał odbyć się za dwa dni. Mój brat ma się tym zająć, bo ja nie mam siły.

Strasznie źle się czułam. Chciało mi spać.

Kolejny dzień minął mi właśnie na spaniu. Nie mogłam jeść ani pić. Choć Kaja i Filip próbowali mnie zmusić do jedzenia, ja nie mogłam. Nadszedł dzień pogrzebu. Zebrał się cały kościół, choć „uroczystość” ilość zaproszonych osób miała być niewielka. Siedziałam na pierwszej ławce oparta głową o ramię Filipa. Przyglądałam się dwóm, czarnym trumnom, w której leżały pamiątki moich rodziców.

- Filip? Wypuść mnie. Mam coś dla nich - Ściskałam w dłoni dwa przedmioty.

Podeszłam do trumien chwiejnym krokiem. Filip kroczył za mną jakby bał się, że upadnę. Do pamiątek matki włożyłam bransoletkę, którą dała mi, gdy miałam piętnaście lat. No dobra nie dała mi jej. Zabrałam ją, a ona tak długo szukała tej złoto-srebrnej biżuterii.

Dla ojca nie miałam nic prócz zdjęcia w swoim portfelu. Czarnowłosa, czternastoletnia, z pięknym, białym uśmiechem dziewczynka wieszająca się na szyi ojca. Ten prawie czterdziestoletni, czarnowłosy mężczyzna objął mnie od tyłu, a mama robiła zdjęcia.

Na to wspomnienie zaszkliły mi się oczy. Spojrzałam do trumien. Zdjęcia, małe figurki przedstawiające anioły, butelka ze statkiem… Właśnie. Tak bardzo kochali morze. Uwielbiali sporty morskie…

Odwróciłam się. Nie mogłam już na to patrzeć. Siadłam znowu do ławki. Po mszy pojechaliśmy na cmentarz i pochowaliśmy trumny. Wylałam mnóstwo łez, na szczęście Filip był tuż obok i mnie pocieszał. Po wszystkim, gdy już byliśmy w domu, siadłam na kanapie i nie reagowałam, gdy ktoś do mnie mówił. Ściana była bardziej interesująca.

- Bella musisz coś zjeść - Powiedziała Kaja.

Wstałam i podeszłam do stołu, na którym już znajdował się obiad. Zjadłam wszystko, bo od wczoraj wieczorem nic nie jadłam. Jednak po spożytkowaniu zaczęłam odczuwać mdłości i pobiegłam do łazienki zwrócić zawartość swojego żołądka.

- Bells? Wszystko ok? Co Ci? - Pytał Filip pod drzwiami.

- Chyba mi coś zaszkodziło.

- Pomóc Ci w czymś? Albo przynieść?

- Nie, dzięki. Poradzę sobie.

- Okej.

- Co mi jest? Wymioty, brak apetytu, mroczki przed oczami, zmęczenie… - Pytam się w myślach.

Gdy się ogarnęłam, wskoczyłam do łóżka i zasnęłam. Śnił mi się pożar, tylko tym razem i ja zginęłam. Gdy płomienie dotykały mojej skóry, obudziłam się.

Zegarek wskazywał godzinę szóstą. Dzisiaj muszę iść już do szkoły. Ubrałam się, zrobiłam makijaż i zeszłam na dół. Szósta dwadzieścia trzy. Obudziłam Kaję, i zaczęłam robić naleśniki. Jednak, gdy już miałam jeść zrobiło mi się nie dobrze. Zjadłam jednego, choć musiałam się zmusić. Od razu tego pożałowałam i pobiegłam zwymiotować.

- Co ja mam nie jeść? - Szepnęłam - Mam nie jeść, by potem nie wymiotować?

Doprowadziłam się do porządku i znów weszłam do kuchni. Poszłam do szkoły z Kają przez park.

Gdy wchodziłam do szkoły, wszyscy patrzyli na mnie. Już nie widziałam zazdrosnych o ubrania, pieniądze spojrzeń. Widziałam smutek i przeprosiny. Miałam dość.

- Musicie tak patrzeć?! Wtedy jest jeszcze gorzej! - Krzyknęłam a Ci natychmiast odwrócili głowy. Kaja spojrzała na mnie współczująco - Ty też - Wymamrotałam i poszłam szybko w stronę klasy.

Średnia ocena: 4.9  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (10)

  • Teska 13.08.2016
    Super rozdział
    Najbardziej rozbawiło mnie to że u mnie w klasie mam Filipa i Kaje xD
    Bardzo to opowiadanie mnie zaciekawiło
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie
  • Zozole 13.08.2016
    Dziękuje. Haha. Zbieg okolicznośći? Jak będę miała dużo wolnego czasu to na pewno wpadnę :) :**
  • Tina12 13.08.2016
    Przepraszam, że dopiero teraz czytam ale byłam na jazdach. Wracając do opowiadania jest super. Czekam na cd.
    5
  • Zozole 13.08.2016
    Nic się nie stało :D Mam nadzieję że dobrze poszły :P Dziękuję.
  • Tina12 13.08.2016
    Zozole
    Hah. Nikogo nie zabiłam, auta nie uszkodziłam.
  • Zozole 13.08.2016
    To najważniejsze ;D
  • lea07 13.08.2016
    Zozole Opowiadanie cudowne. BOSKIE <3333333.Rewelacja. Oczywiście 5. A i czekam na ciąg dalszy tego i Świadka z niecierpliwością.
  • Zozole 13.08.2016
    :***********************************
  • Zagubiona 14.08.2016
    Jestem ciekawa co jest dziewczynie, może jest poważnie chora? Oby nie, wydaje się być miłą i dobrą dziewczyną. Hmm ode mnie 5
  • Neli 19.09.2016
    Ci, Tobie, Ty itd. z wielkich, gdy piszemy do kogoś np. smsa, list. W opowiadaniu z małych liter. Rozdział mi się podobał. Wyszedł całkiem dobrze, mimo potknięć. 4 :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania