(Nie)Samotna ~ 5
Weszliśmy do przedpokoju, który prowadził do salonu. Tam na kanapie siedziało trzech chłopców, a raczej mężczyzn.
- Cześć - Powiedziałam.
- Hej - Odpowiedzieli hurem.
- Bella - Przedstawiłam się - A to Kaja.
- Oliver - Powiedział jeden.
- Mike - Odpowiedział chłopak z blond włosami.
- Dylan - Uśmiechnął się kolejny.
- Miło was poznać - Odparła Kaja.
***
Oczami Olivera
Jejku, jaka Isabella jest śliczna. Nie wiedziałem, że Filip ma taką siostrę. Może i jest młodsza ode mnie o pięć lat, ale mi to by nie przeszkadzało. Jest niższa ode mnie chyba z pięć centymetrów jak nie więcej. Czarne, długie włosy zgarnęła z twarzy i ukazał mi się nieziemski uśmiech. Jej zielone oczy iskrzyły, wpatrując się w nas po kolei. Za nią stała blondynka ciut wyższa od Belli. Kaja miała niebieskie oczy jak ocean.
- Zaprowadzić was do pokoi? - Spytałem rozmarzony.
- Tak - Bella uśmiechnęła się lekko w moją stronę.
Poszliśmy na górę w milczeniu. Ani ja, ona czy Kaja nie wiedzieliśmy co powiedzieć.
- Ten jest twój Bella - Pokazałem jej ten pokój bliżej siebie - Tu Kai – Wskazałem na drugi - Oba mają własne łazienki. Za chwilę pomogę Filipowi z waszymi walizkami.
- Dzięki - Kaja ruszyła do swojego pokoju.
- Eeee dziękuję - Chyba zmieszana otworzyła drzwi, weszła do swojego pokoju.
Ruszyłem na dół po walizki dziewczyn.
- Pomóc Ci? - Zapytałem Filipa.
- Spoko.
- Obok Ciebie jest pokój Kai - Popatrzyłem na niego chytrym uśmiechem. On go odwzajemnił i zaczęliśmy się śmiać - Które bagaże to Belli?
- Tamte ciemnoniebieskie.
- Tylko dwie?
- Jak będzie wyjeżdżała będzie dwadzieścia.
- Przynajmniej mniej wnoszenia - Zaśmiałem się i poszedłem powrotem na górę. Zapukałem do pokoju.
- Proszę - Dotarł do mnie jej piękny głos.
Wszedłem do jej pokoju i rozejrzałem się niespokojnie. W końcu zobaczyłem ją na balkonie, z którego widać było pół naszego basenu, mały ogród a co najważniejsze był widok na ocean.
Odwróciła się do mnie tyłem i spojrzała na walizki.
- Bądź na dole za godzinę. Dylan i Mike będą kucharzyć.
- Okej. Możesz już iść - Warknęła nieprzyjaźnie. Trochę się zdziwiłem. Wyszedłem i poszedłem do salonu gdzie Filip siedział przy telewizorze.
***
Oczami Belli
Jak patrzyłam na ocean przypomnieli mi się rodzice. Jak pływaliśmy na łódce i chlapaliśmy się wodą. A potem mój „wypadek”. Wypadłam z jachtu, gdy miałam sześć lat. I nie umiałam jeszcze pływać. Gdyby Filip nie zauważył mojego zniknięcia… nie patrzyłabym na słoneczną Hiszpanię.
Zdenerwowałam się na siebie i rodziców. Dlatego trochę nieprzyjaźnie odezwałam się do Olivera. A on tak na mnie patrzy swoimi brąz oczami. Chyba mu się podobam…
Poszłam do łazienki i wzięłam długą kąpiel. Ubrałam się w sukienkę i zrobiłam makijaż. Włosy trochę podsuszyłam i wyszczotkowałam. Zeszłam na dół. Nagle szatyn złapał mnie za rękę.
- Dylan! - Pisnęłam. Ten się odwrócił i spojrzał w moje oczy. Zielonooki prowadził mnie w stronę wyjścia do basenu.
- To Natalia - Wskazał na brunetkę ściętą na pazia - Moja dziewczyna.
- Miło mi - Uścisnęłam jej dłoń.
- Mi też! Mam nadzieję, że się zaprzyjaźnimy - Zaświergotała - Dziś jemy na dworze - Wskazała na stół pod parasolem.
- Spoko - Poszłam z nią w stronę wyznaczonego miejsca. Po chwili dołączyła do nas Kaja z Filipem. Później doszedł do nas Oliver, który musiał siąść obok mnie. Na końcu przyszli Dylan i Mike, którzy nieśli pizzę.
- Nie ja już nie chcę! - Pisnęłam w stronę Olivera i Filipa, bo próbowali nałożyć mi drugi kawałek pizzy.
- Mam Cię zacząć karmić? - Spytał już lekko wkurzony Filip. Wiedział, że schudłam, ale nie wiedział ile. Wszyscy łącznie ze mną zaczęli się śmiać.
- Nie moja wina, że już nie mogę!
- Bella ostatni kawałek… - Wtrąciła się Kaja.
- Nie! - Już byłam wkurzona. Po tym jednym kawałku już czułam się pełna i zaczynało mnie mulić, a nie chciałam wymiotować.
- Bella! - Syknął Filip.
- Nie będziesz mi dyktował ile mam jeść - Krzyknęłam i pobiegłam w stronę swojego pokoju. Natychmiast wpadłam do łazienki i zwróciłam zawartość żołądka.
- Bella? Wszystko ok? - Zapukał ktoś do drzwi ubikacji. Sądząc po głosie to chyba Mike.
- Tak, okej - Zmusiłam się do odpowiedzenia.
- Na pewno?
- Tak - Zdążyłam odpowiedzieć, bo po chwili zwróciłam jogurt, który jadłam w samolocie.
- Poczekać na Ciebie?
- Nie. Idź do nich. Za chwilę idę spać. Jestem zmęczona.
- Dobra.
Po ogarnięciu się weszłam do sypialni i rzuciłam się na łóżko. Wtuliłam w kocyk i poszłam spać.
Komentarze (11)
Rozdział świetny!!!!!! ;*
5
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania