Nieśmiertelność
Płatki śniegu spadają z nieba jak anioły. Wiatr je prowadzi, narzuca kierunek, dyktuje rytm, rozprasza kruche białogłowy.
Płatki śniegu gromadzą się w zaspy jak wierni. Tworzą masę, mnogością oszałamiają, otaczają z każdej strony.
Płatki śniegu spoczywają na lampach jak bogowie. Siedzą wysoko, na widoku, odbijają płomienie, zostają unicestwione.
Jeden płatek śniegu łapię w dłonie. Przyglądam się piękności jego oblicza. Studiuję rysy anatomiczne. Nim rozpuszcza się i opada na chodnik kroplą wody.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania