Niespecjalnie wysokie wzgórze

Na małym, niespecjalnie wysokim wzgórzu, stała mała, niepozorna dziewczynka. Wiatr rozwiewał jej rude loki, a chłód który ze sobą niósł niemal odpowiadał błękitowi jej okrągłych oczu.

I stała dziewczynka, wiosną i jesienią, dniem i nocą, aż w końcu Świat postanowił obudzić ją do życia.

Najpierw powołał do życia jej serce, żeby mogło kochać jak najmocniej i jak najwięcej. Następnie powołał do życia jej osobowość, żeby dziewczynka mogła być sobą. Później powołał do życia jej umysł, żeby mogła myśleć. Na koniec Świat przywołał do życia jej ciało, aby dusza dziewczynki miała gdzie mieszkać przez jakiś czas.

Teraz zostało mu już tylko nadać jej imię; Adeline.

I tym sposobem, mała, ruda Adeline obudziła się na zroszonej trawie, nie wiedząc co i jak. Pamiętała tylko, że przed zaśnięciem leżała w małej chatce, chora. Miała zapalenie płuc, a później usłyszała muzykę, która ukołysała ją do snu, z którego właśnie się wybudziła.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Vismorien rok temu
    Fragment z chłodem który niemal odpowiadał błękitowi jej oczu, zaprzągł do pracy moją wyobraźnie. Ciekawe, podoba mi sie :D
  • Sandra rok temu
    Dziękuję ❤️❤️❤️
  • MartynaM rok temu
    Takie bardzo, ale to bardzo dziecinne...
  • zsrrknight rok temu
    całkiem całkiem

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania