Niespodzianka
Od rana czułem, że przytrafi mi się coś szczególnego. I rzeczywiście, idąc ulicą, nagle ujrzałem mojego szkolnego kolegę, z którym bardzo się przyjaźniliśmy, a potem jakimś cudem na długo straciliśmy kontakt. Zawsze lubiłem jego poczucie humoru, beztroskę, a także swoistą dzikość; kiedy na przykład tuż przed początkiem lekcji, większość z nas z pośpiechem odrabiała zadania domowe albo przygotowywała ściągi, on tylko patrzył na to z założonymi rękami, spokojnie wyjaśniając:
– A co mi zrobi? Soli w dupę nasypie?
Mimo upływu czasu, rozpoznaliśmy się bez problemu. Pełen zdumienia i radości, zapytałem, jak mu się wiedzie:
– Jest różnie. Człowiek się stara, a i tak zostaje goły. Goły jak bęben. No, i tak... Byłem trochę w Anglii. Potem trochę siedziałem.
– W kwarantannie?
– Mhm, akurat... W pierdlu! Potrąciłem jakiegoś dzieciaka.
Koszmar. Od tamtej pory w ogóle nie jeżdżę samochodem. Miałem się żenić, ale baba mnie zdradziła.
Wstrząśnięty ogromem negatywnych przeżyć mojego przyjaciela, postanowiłem przywołać miłe wspomnienie:
–Pamiętasz, jak kiedyś urwaliśmy blat z biurka, w sali matematycznej?
– Co mam nie pamiętać... Albo jak graliśmy w koszykówkę z Trzecią "B", a później biliśmy się miotłami!
Staliśmy na chodniku, mijani przez zniecierpliwionych przechodniów. Roztaczaliśmy kolejne krotochwile, a nasze dusze unosiły się między galaktykami, poza czasem i przestrzenią.
Komentarze (98)
A co dalej? Pytam, bo styl, sposób pisania, wywołuje potrzebę kontynuacji.
Wicusiowa.
Ano, ale autora norma pokrzepiła, niech mu będzie ?
Jak nie ma, a w piekielnym garze co się smaży?
Suspens to jakieś napięcie, zwrot akcji, a nie zwykłe blabla, a jak Ci puenta nie pasuje, to może być klamra spinająca. O!
To jego uchyłek.
Po prostu nie wie o co chodzi w dobrze napisanym tekście.
Ano nie czai, kacza zupa ?
Dyć czytam i to dużo, a Ty rób, jak uważasz. Tak zamknąłeś, że się zakończenia dopytują ?
Nie mam czasu na dywagacje, skoro większość stwierdza, że słabo piszesz, to warto się na swoim pisaniem zastanowić.
Ciao ?
I to jest przedmiotem oceny.
Ty kompletnie nie czaisz, czym jest obyczajówka.
Zwyczajnie nie masz pojęcia i talentu do pisania tego gatunku.
Zresztą ogólnie go nie masz, a katujesz swoimi płodami.
Niech zostanie i tak nie ma innego wyjścia, ciao ?
Komy to sam sobie piszesz i piątaki stawiasz.
Mykam.
Piszesz zwyczajne pierdolety o niczym, ale nawet z tego można zrobić tekst, jeśli jest dobra pointa,
Ty nie jesteś wstanie z historyjki Donalda nic zrobić.
Regulamin nie zabrania.
Mnie oceny też :)
Podobna półka.
Za nisko jesteś.
Jakieś przemyślenia? Może razem poszli do burdelu?
Ty jesteś strasznie tępy w odbiorze komentarzy.
Chyba nawet ogólnie.
Jest pierdolameno o spotkaniu.
Jak zwykle bezpłciowa opowieść.
Nic tu nie interesuje, nie zaskakuje i nie wciąga.
Dotrze do ciebie info o własnych możliwościach?
Ze względu na szacunek wobec ludzi inteligentnych, bo oczywiście (co podkreślasz jako grafoman), regulamin ci nie zabrania wstawiać gniotów.
To wyjątkowy brak inteligencji.
Ze względu na szacunek wobec ludzi inteligentnych, bo oczywiście (co podkreślasz jako grafoman), regulamin ci nie zabrania wstawiać gniotów", mianem oceny i nie dopatrzy się w nim nawoływania do autocenzury.
Ty jednak lubujesz się w totalnym nudziarstwie, nie byloby w tym niczego nadzwyczajbego, gdybyś się nie obruszal, ze to nikogo nie rusza.
Ten tekst, to dno.
Ja tam więcej pod twoje teksty nie przyjdę bo nie ma po co.
Pozdrawiam.
Czytałam wcześniej, ale nie poszłam w rejony romansu.
A ten fragment o tym świadczy:
Roztaczaliśmy kolejne krotochwile, a nasze dusze unosiły się między galaktykami, poza czasem i przestrzenią.
Zaskoczonam.
Gdyby to był chłopiec z dziewczęciem, to już na pewno romans. Stali na środku chodnika, przeszkadzając przechodniom, patrzyli sobie w oczy, a czas przestał istnieć.
Piękna, romantyczna scena.
Ale nie kontynuujmy tego tematu, po co prowokować wojnę.
Miłego.
Nad tym ubolewam.
Nawet z takiego spotkania, niby normalnego, można zrobić dobrą miniaturkę, ale trzeba ją obudować, wzbogacić, zamknąć albo zostawić niedopowiedzianym, ale do przemyślenia dla czytelnika. Tu tego brakuje.
Pzdr. i życzę, aby nowe opowiadania były lepsze, by można przeczytać z zainteresowaniem.
Autor jest niereformowalny i nie ma tego błysku niezbędnego do pisania interesujących rzeczy.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania