Nieświęty

Zamknięty w jaskini,

Otulony ciemnością jak kocem.

Strach i cierpienie dotrzymują towarzystwa.

Oni jedni, wierni zostali.

 

Wypłukany z głębszych emocji.

Nacinasz pierś, aby coś poczuć.

O, jeszcze czujesz cokolwiek.

Widok krwi uspokaja,

Ból przynosi ci ulgę.

Testujesz granice swojej wytrzymałości.

 

Szukasz ciepła w ramionach tanich dziwek

Ale one nie grzeją, nie mogą.

Są tak samo pogubione jak ty.

 

Wciągasz białe linie zwiniętą studolarówką

Do bólu nozdrzy, do krwi.

Znów czujesz się dobrze.

Popijasz Jagermeisterem.

Od miesięcy to twój sposób na życie.

 

Kolejna trasa Piotrusia Pana,

Jeszcze nie chcesz dorosnąć.

Imprezy do świtu.

Chwilowo nie jesteś święty.

Nadrabiasz lata żałosnej egzystencji.

 

Ciężar sławy,

Niepokój o utratę weny.

Sukces mobilizuje,

mimo że poprzeczka coraz wyżej.

 

Teraz możesz być z siebie dumny.

Masz to, czego chciałeś,

Czego ci brakowało.

Wreszcie cię szanują.

Wreszcie cię podziwiają.

 

Już cię nie odrzucają.

Teraz to ty możesz wybierać.

Teraz chcą się z tobą przyjaźnić.

A może wykorzystać i popłynąć na twojej fali?

Przemyka ci pytanie.

 

Platyna - Tak wiele osiągnąłeś,

A jeszcze na wiele cię stać.

Mówisz, że to dopiero początek.

"Przygotuj się Ameryko"

 

Teraz dopiero czujesz spokój.

 

1997

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania