Nieszczęśliwe przypadki mężów i żon.
Była sobie para małżeństwa co po paru latach miała siebie serdecznie dość i rzygała sobą na kilometry wiele.I jedno z tej pary postanowiło się wyłamać,tj.żonka która wniosła sprawę o rozwód którą oczywiście miała wygraną jak w banku.Oczywiscie jak wiadomo w tego typu przypadkach żona odebrała dzieci mężowi,nie pozwoliła mu się zbliżać nawet na krok do nich i na dodatek kazała mu płacić alimenty.To wkurzyło męża który nie mógł pogodzić się ze stratą dzieci i płaceniem alimentów więc postanowił porwać żonę i wywiezc ją tam gdzie nikt ją nie znajdzie i nie będzie mogła uciec.Wybór padł na wyspę linciengciutam na oceanie dobryjońskim której nie było nawet na mapie świata i żadna pomoc nigdy tam nie dotrze,ucieczka też jest niemożliwa z uwagi na brak na niej odpowiedniej ilości narzędzi i drewna i całą rzeszę napalonych facetów którzy wyskakiwali jak grzyby po po deszczu z każdego krzaka,zakamarka i nie sposób było się od nich odgonić i uciec,lecz mieli jedną niewątpliwą zaletę dzięki której żadna kobieta stamdąd nie chciała wracać,a mianowicie zapewniali nieziemski seks,pieszczoty i romantyzm przewyższający tysiące razy romantyzm amantów filmowych.Wybór więc był idealny i niezwykle korzystny dla mężą,bo wiedział że i tak nikt jej nie znajdzie i nawet jeśli będą go o cos podejrzewać i oskarżać to i tak z braku dowodów i małżonki niczego mu nie udowodnią i umorzą śledztwo.Tak więc przystąpił do pracy i zaledwie parę dni pózniej był już gotów do wywózki towaru w postaci żony która dotarła na miejsce tydzień pózniej.Oczywiście koniec tej histori nie mógł być inny niż sielankowy,bo mężuś odzyskał dzieci i pieniądze,a żona miała zapewnioną nieziemską rozkosz do końca życia.Tak więc panowie,do dzieła,jeśli nie chcecie mieć odebranych dzieci przez wredną i wyrachowaną żonę,to wywiezcie ją tam gdzie nikt jej nie znajdzie,i gdzie będzie miała zapewnione uciechy do końca żywota,najlepiej tam gdzie nie dociera internet,statki,cywilizacj,samloty,blabla.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania