Chińśkimi daniami mi zaleciało. Podobno żywe psy zawiązują w worku i tłuką kijem, żeby zmiękły. Później danko smaczne, że palce lizać. A w jakich męczarniach giną te zwierzęta przed wejściem do chińskiej restauracji mało kto się zastanawia.
Ja sam lubię pisać takie śmiesznostki, dlaczego mam nie pochwalić takiego lekkiego, dowcipnego tekstu napisanego wierszem? Przecież ten tekst nikomu nie ubliża, ani nie szkodzi a budzi uśmieszek. W czasach zarazy dobre i to.
Komentarze (19)
Wiersz, nie ważne ilu speców się wypowie, jest niesamowicie przyjemny w odbiorze. :)
Dziękuję :)
z zemsty za mękę i udrękę
gacek kucharza ugryzł w rękę
i zamiast marnie skończyć w zupie
jeszcze raz ugryzł dziada w kuper
Niech miernota się produkuje...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania