Nieudacznik miłości

Mija kolejny dzień bawienia się w przyjaźń. Co raz bardziej jej nie rozumiem. Zastanawia mnie czego ona naprawdę chce. Skro trzymała go za rękę, prawdopodobnie przytulała i droczyła się z nim to po co w takim razie te słodkie słowa na messenger'rze? Usunąłem w nocy facebook’a, sam nie wiem po co, myślę, że uchroni mnie to choć trochę przed wszystkim. Cały czas uciekam. Może dla niej te słodkie słówka to tylko zabawa? Chodzimy do gimnazjum, czemu by się nie bawić? Może po prostu wstydzi się okazać swoich uczuć do mnie? Może on jest lepszym wyjściem? Nigdy nie miałem dziewczyny, nie odnajduję się w tych sprawach. Dla mnie na początku jej słodkie słówka były tylko zabawne z czasem przerodziły się w uczucie (o ile można to tak nazwać) do niej. Niestety nie jestem w stanie pojąć jej w najmniejszym stopniu. Zazdrość zżera mnie na każdym kroku. Dzisiaj spędzam dzień bez facebook’a czy messsnger’a. Piszę to tylko po to aby zająć sobie trochę czasu, może wyjdzie z tego coś więcej niż spisek moich uczuć i mętliku w głowie jaki teraz posiadam. Dokument ten pewnie nie zawiera ani składni, ani ładu i pewnie się powtarzam. Myślę jednak, że dzięki temu co teraz piszę trochę się uspokoję i poukładam myśli. Cały czas ona zaprząta mi głowę a w niej pojawiają się tylko pytania „czemu?”, „dlaczego?”. Od początku, kiedy po raz pierwszy pojawiło się u mnie uczucie miłości byłem w tych sprawach nieudacznikiem. Pierwszą dziewczyną, do której poczułem miętę była Ania. Zobaczyłem ją na kolonii, nie mogłem przestać się na nią gapić, serce biło mi jak szalone. Popisywałem się, starałem się zwrócić jej uwagę. Niestety wybrała mojego współlokatora Szymona. Kolejna to była Natalia, sytuacja się mniej więcej powtarza tylko, że tym razem się nie popisywałem, ale wysyłałem liściki z komplementami. Niestety wybrała Szymona (innego niż poprzedni) a ja zostałem w friendzone’nie. Następną z kolei była Dominika, chociaż to było bardziej zauroczenie, dałem sobie spokój po tym jak zobaczyłem, że przytula innego. Czwartą była Julka, tutaj już byłem naprawdę blisko, czułem że to mogło być to. Niestety moja własna zazdrość skończyła to zanim się zaczęło. No i jesteśmy. Przy niej, tej która teraz podbija moje serce. Jak już pisałem, nie mogę w ogóle jej zrozumieć. Myślę, że to przez fakt iż bardzo chcę ją zrozumieć, polubiłem ją. Niestety moja zazdrość atakuje kolejny raz, nie wiem czy bezpodstawnie, czy może słusznie. Co jakiś czas nachodzą mnie myśli „zostaw to”, „będziesz płakał”, „będzie bolało coraz bardziej”. Mimo, że zdaję sobie z tego sprawę to nie potrafię jej zostawić. Cały czas siedzi w mojej głowie. Nie mogę przez nią spać. To pewnie kolejny odłamek mojego nieudacznictwa jeśli chodzi o miłość.

Kuba.

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania