Niewidzialna

Klaudia przypuszczała, że przy ojcu pracoholiku i braku matki Daria nie miała innego wyjścia.

W porze obiadu wyszli z Klaudią do nowej restauracji, którą chciał przetestować Wojtek. A w następną sobotę Klaudia znów była u niego na śniadaniu. Tamtego dnia nie mieli żadnych planów, do tego padało. Wojtek powiedział, że musi trochę popracować, więc Klaudia zaprosiła Wiktorię do kina. Dziewczynka nie wiedziała, co powiedzieć, więc się zgodziła, nie chciała bowiem być niegrzeczna. Zastanawiała się, dlaczego Klaudia podejmuje ten wysiłek, skoro ojciec nigdy tego nie robił.

Kobieta wydawała się miła.

Przeszły razem kilka ulic do kina, a Klaudia zafundowała Wiktorii bilet, co dziewczynę też zaskoczyło. Wiktoria spytała ją w czasie spaceru, czy ma dzieci, a Klaudia odpowiedziała, że nie.

- Twój ojciec ma szczęście, że ma ciebie - zauważyła kobieta.

Ale Wiktoria nie była taka pewna, czy on by się z tym zgodził. Było jej jednak miło, że Klaudia tak powiedziała.

- Za cztery lata idę na studia - oznajmiła, jakby próbowała zapewnić, że nie będzie jej zawsze. Ojciec ciągle jej o tym przypominał.

- To nadal bardzo dużo czasu. Nie musisz jeszcze o tym myśleć - odparła łagodnie Klaudia.

W kinie zapłaciła za bilety i kupiła Wiktorii także popcorn i słodycze, co wydawało się z jej strony niezwykle hojne. Zwykle dziewczynie wystarczało pieniędzy albo na jedno, albo na drugie, nie na oba naraz.

Podobał im się film, jakiś nowy kinowy hit. Był akurat taki, jak Wiktoria lubiła: opowieść o rodzinie ze szczęśliwym zakończeniem.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania