Rozumiem go po swojemu, wyczuwam klimat podniosły, nieco patetyczny, ale w tym wypadku jak najbardziej na miejscu. Takie pomieszanie wiary, psychologii, filozofii Dalekiego Wschodu, i to wszystko czuć w użytych słowach.
Bo dzisiejszy świat Zachodu to taki zlepek tego, o czym pisałaś/pisałeś. Ten tekst to taki apel o wpłynięcie na "rozbiegane" myśli odrobiną cierpienia. Odrobiną tego, przed czym każdy ucieka, a co wpisane jest w każdego z nas i co jest niezbędne do szczęścia.
Pozwolisz, że jeszcze wrócę do tego wiersza?
Pozdrawiam.
Anonim10.01.2020
Choć po drugim przeczytaniu odczytuję tekst jako ironiczny, a może strofujący, nie mogę znaleźć odpowiedniego słowa.
Sam często się zastanawiam nad podobnym dylematem: próbować na kogoś wpłynąć, czy dać żyć po swojemu. Tu przypomina mi się kawałek filmu "Amelia" i przemowa Stalina z TV, że Amelia ma święte prawo spieprzyć sobie życie, jak jej się podoba. I chyba ku temu się skłaniam i ja.
Tak więc tekst mogłem osobiście odczytać na dwójnasób, co tylko dodaje mu wartości.
Komentarze (6)
Rozumiem go po swojemu, wyczuwam klimat podniosły, nieco patetyczny, ale w tym wypadku jak najbardziej na miejscu. Takie pomieszanie wiary, psychologii, filozofii Dalekiego Wschodu, i to wszystko czuć w użytych słowach.
Bo dzisiejszy świat Zachodu to taki zlepek tego, o czym pisałaś/pisałeś. Ten tekst to taki apel o wpłynięcie na "rozbiegane" myśli odrobiną cierpienia. Odrobiną tego, przed czym każdy ucieka, a co wpisane jest w każdego z nas i co jest niezbędne do szczęścia.
Pozwolisz, że jeszcze wrócę do tego wiersza?
Pozdrawiam.
Sam często się zastanawiam nad podobnym dylematem: próbować na kogoś wpłynąć, czy dać żyć po swojemu. Tu przypomina mi się kawałek filmu "Amelia" i przemowa Stalina z TV, że Amelia ma święte prawo spieprzyć sobie życie, jak jej się podoba. I chyba ku temu się skłaniam i ja.
Tak więc tekst mogłem osobiście odczytać na dwójnasób, co tylko dodaje mu wartości.
Pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania