Nieznajoma
Jej kruczoczarne włosy opadały na moje ciało. Była piękna. Miała jasną cerę, głębokie, czarne oczy w których łatwo było się zagubić. Jej uśmiech onieśmieliłby każdego, cieniutkie, ale urokliwe usta i dołeczki. Chociaż jej nie znałem pozwoliłem jej pieścić moje zmysły wzrokiem. Nie wiedziałem kiedy się zjawiła w mym życiu, ani skąd...nawet nie znałem jej imienia. Była cała ubrana na czarno: lekka przewiewna sukienka opadająca go kolan, baletki, kopertówka, sweterek. Jej ubiór podkreślał tylko jej cerę, wydającą się białą jak mąka. Miała sylwetkę lekko za chudą. Długie, zgrabne nogi, wątła sylwetka niczym anorektyczki, jednak nie wyglądało to odstraszająco. Czarowała mnie uśmiechem...oddałem jej się cały.
-Jak masz na imię?-nie wytrzymałem, musiałem wiedzieć.
-Ja, mój drogi mam na imię Śmierć. Nie jestem lubiana, ludzie przeklinają mnie za to że zabieram im tych, których kochali... Jesteście samolubni. Patrzycie tylko na to żeby oni byli przy was, a nie widzicie tego jak życie ich zniszczyło... -jej mina posmutniała, odeszła. Ja nie mogłem biec za nią, to jeszcze nie był mój czas.
Komentarze (8)
I źle ułożony dialog - http://www.opowi.pl/art/jak-pisac-dialogi/
P.S dziękuję za komentarze pod moim opowiadaniem! ^^
Ode mnie 5. ;)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania