niezwykła zwykłość

wybieram spokój

powolne trwanie

ciszę

 

rozmowy przy stole

leniwe niedziele

czas na rozumienie

 

wybieram bliskość

milkliwe kochanie

te wszystkie małe sprawy

 

powroty do domu

spacery pod parasolem

zadumę nad rosołem

 

nie pragnę nic szybciej czy więcej

chciwej pogoni

niepotrzebnego napięcia

naglących ambicji

straconych okazji

 

potrzeba mi zwykłej zwykłości

pewnej codziennej prostej

czterech ścian z sufitem

kawy z herbatnikiem

dobrego słowa

świętego spokoju

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Grafomanka 7 miesięcy temu
    Ja to bym chyba tak nie umiała, w sensie żyć w spokoju, w leniwym nurcie... nie, nie mówię że to złe, uważam że nawet zdrowe dla psychiki zaszyć się, odłączyć od codziennej bieganiny, życia na pełnych obrotach, czyli pracy na kawałek chleba...

    Podoba mi się Twój wiersz. Zmusza do pomyślenia o sobie, swoim życiu i potrzebach...
  • TytusT 7 miesięcy temu
    Dziękuję, bardzo mi z tym przyjemnie. Wiersz powstał już lata temu jako odruchowa reakcja obronna na uleganie pewnym powszechnym dość tendencjom. Lubię do niego wracać, gdy łapię zadyszkę, by przypomnieć sobie, że to co dla mnie naprawdę ważne, mam na wyciągnięcie ręki.
  • Nuria 7 miesięcy temu
    Bardzo we mnie trafiłeś, moje klimaty, czyli "święty spokój"
    Na 5!
  • stereo_dream-dolby-C 7 miesięcy temu
    Spokój, towar dość mi atrakcyjny, ładnie tu opakowany, kupuję za dobre słowo.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania