niezwykła zwykłość
wybieram spokój
powolne trwanie
ciszę
rozmowy przy stole
leniwe niedziele
czas na rozumienie
wybieram bliskość
milkliwe kochanie
te wszystkie małe sprawy
powroty do domu
spacery pod parasolem
zadumę nad rosołem
nie pragnę nic szybciej czy więcej
chciwej pogoni
niepotrzebnego napięcia
naglących ambicji
straconych okazji
potrzeba mi zwykłej zwykłości
pewnej codziennej prostej
czterech ścian z sufitem
kawy z herbatnikiem
dobrego słowa
świętego spokoju
Komentarze (4)
Podoba mi się Twój wiersz. Zmusza do pomyślenia o sobie, swoim życiu i potrzebach...
Na 5!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania