Poprzednie częściNiezwykłe moce Alice.

Niezwykłe moce Alice. 1

Jest pierwszy dzień lata o czym dał nam znać kalendarz jak i piękna pogoda, a szczególnie kwitnące kwiaty bzu i przepięknie śpiewające ptaki.

Miałam przejść na drugą stronę wąskiej, mało ruchomej ulicy. Gdy kawałek przede mną zobaczyłam chłopca w moim wieku,

jego blond włosy powiewały na wietrze odwracając moją uwage od reszty świata.

Z tej hipnozy wybudziło mnie potknięcie o korzeń. najprawdopodobniej szedł tam gdzie ja, bo takrze przechodził przez ulicę.

Wydaje się, że nie zauważył szybko nadjeżdżającego samochodu. Minęła dosłownie chwila i usłyszałam straszny pisk opon, a gdzieś w tle tłumiący się krzyk.

 

Zanim dobiegłam, sprawca wypadku zdązył uciec.

Strasznie przerażona tym zdarzeniem nie wiedziałam co powinnam zrobić. Moje ręce całe się trzęsły,

przez co nie umiałam wyczuć pulsu.

Poczułam sie bezużyteczna, gdy zdałam sobie sprawę, że nie jestem w stanie mu pomóc i pozostało mi tylko patrzeć,

jak umiera tracąc ostatni dech w płucach.

Jednak gdy go tak trzymałam za dłoń, zaczęło dziać się coś bardzo dziwnego. Jeszcze przed chwilą głębokie rany,

a nawet złamana ręka zaczęły się goić.

 

Przerażona odskoczyłam, lecz poczułam, że mimo wszystko nie mogę go w tym stanie zostawić.

Baczni obserwowałam całe te zjawisko. Ulżyłolo mi gdy zmarszczył brwi, nie wybudził się co prawda ale przynajmniej wiedziała, że żyje.

Wziął pierwszy pazerny oddech. Jego klatka piersiowa aż się uniosła. Bałam się ale zarazem byłam nim kompletnie oczarowana.

Jego lekko rużowe wargi, aksamitne blond włosy i dobrze zbudowane ciało.

Niestety musiałam przestać o tym myśleć, w końcu cały czas znajdowaliśmy się na ulicy.

podniosłam się na nogi,kompletnie zdrętwiałe. Przez kilka sekund miałam problem z utrzymaniem się na nich.

Wzięłam go za dłoń, była o wiele większa od mojej, przełożyłam ją przez ramię, próbując jakoś go unieść.

Obudził się wtedy, nie był jeszcze pełen sił, co dało się zauważyć. W miarę możliwości odsunął się, w końcu..

Widzi mnie po raz pierwszy. . Jego pięknie niebieskie oczy spogloądały na mnie z pełnąniewiedzą iż właśnie otarł się o śmierć..

Słowa wydobyły się z jego ust, a jego głos przeszył mnie doszczętnie.

 

- My się znamy ?

- Nie. Nie sądze

- To co ty właśnie robisz ?

- Możesz mi nie wierzyć ale właśnie miałeś wypadek i straciłes przytomność..

- I ja mam ci w to uwierzyć ?

- Bardzo bym chciała..

 

Po tych słowach nie wiedziałam co mam dalej robić. Chłopak zmierzał mnie wzrokiem raz za razem, po czym powiedział..

 

- No spróbuję .. Opowiedziałabyśmi coś o tym ?

 

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

beznadzieja :")

nie wiem czemu dalej to ciągne ale ..

reszta w dalszych rozdziałach czy coś xd

Następne częściNiezwykłe moce Alice. 2

Średnia ocena: 3.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Anonim 12.06.2015
    "Opowiedziałabyśmi, pełnąniewiedzą, takrze " - trzy błędy, które rażą po oczach :0 Na razie było takie se, ale zobaczymy jak się rozwinie :)
  • beautiful_dream 12.06.2015
    Błędy są straszne .. Przepraszam, niedokształcona jestem na to wygląda :")
    A w niektórych poprostu spacja mi nie wybija XD

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania