Niezwykły wieczór

Zaczeło się już ściemniać. Ten dzień nie był dla nas udany, nie złapaliśmy żadnej ryby, nawet nie było interesujacego brania.Bartek zaczął składać wędki i powiedział cichym, ciepłym głosem:

- Musimy sie już zbierać i tak z tego już dzisiaj nic nie bedzie - ucieszyłam sie bo siedzieliśmy już tam dwie godziny.

Nie byłam jakąś fanką połowów ale to jedyna możliwość żeby spędzić z nim troche czasu. Rzadko ze sobą rozmawialiśmy może to dlatego że był 8 lat starszy.

Szliśmy malowniczą leśną drórzką. Wokół panowała grobowa cisza. Nagle zaczął wiać silny wiatr a na policzku poczułam krople deszczu. Po chwili zaczeło lać a my schowaliśmy sie pod wielkim, starym drzewem.

- Dzisiaj jest jakiś pechowy dzień-lekko podniesionym głosem powiedział Bartek.

- Daj spokój, bywało gorzej -próbowałam go

pocieszyć

- Wyglada na to że bedziemy musieli tu zostać na kilkanaście minut.- wyciągając z czarnego plecaka szarą grubą bluze zapytał - Nie jest ci zimno?

- Nie no co ty?! Jest gorąco.

- Tak tylko pytam. Jak tam w szkole? Dajesz radę?

- Serio chcesz teraz rozmawiać o szkole?!

- A o czym mamy rozmawiać? Jak zauważyłaś nie mamy wspólnych tematów.- zapadła chwila niezręcznej ciszy, którą przerwał grzmot. Ze strachu mocno przytuliłam się do Bartka i wyszeptałam:

- Strasznie boje sie burzy.

- Zauważyłem - smiejac sie powiedział. Spojrzeliśmy na siebie i zaczeliśmy się całować...

Średnia ocena: 2.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • KainaBref 15.05.2015
    że był 8 lat starszy. - brakuję "o" - o 8 lat
    drórzką ?

    to już koniec? taka historyjka bez puenty?

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania