"zastanawiam się jak nie spieprzyć życia
tym którzy mówią do mnie tato"
Najważniejsze i najtrudniejsze.
Wiersz spłynął na mnie smutkiem. Mam nadzieję, PL zadaniowo traktuje promyk nadziei przenikający tu i ówdzie.
Wtedy łatwiej zagoiłby się we mnie ten tekst.
Tjeri
Myślę, że PL da radę, chce i musi.
Jakie to niezwykłe i piękne, że ktoś wyleje smutek wierszem, a ktoś inny ten smutek odczuje. Zresztą to samo dzieje się z innymi emocjami.
Bardzo dziękuję i niech się łatwej zagoi ?
miętus tak sobie wracam do Twojej odpowiedzi, bo przyszła mi myśl, że nazwałeś nienazywalne – znaczy czym jest poezja i w ogóle sztuka...
"ktoś wyleje smutek wierszem, a ktoś inny ten smutek odczuje"...
Niezłe.
Nuria
nie wiem, co odpisać na takie słowa, więc zostanę przy dziękuję.
wiersz wyszedł ze mnie sam i został zapisany od razu tutaj, teraz muszę go sobie skopiować. ?
Miętus↔Bardzo taki... no wiesz... ludzki wiersz. Człek wspomina szczęśliwe chwile, tworząc swoje życie, tak a nie inaczej,
ale jednak w końcu pragnie, dać innym, dobro, które sam doświadczył, które jemu, też da radość:)
Takie skojarzenie me:)↔Pozdrawiam:)↔?%
Poezja w najlepszym wydaniu, lecz mnie najbardziej fascynuje sam tytuł: „nigdy nie miałem wróbla w garści czas to zmienić”.
Choć brzmi całkiem prozaicznie, wyczuwam tu głęboką rozterkę, ironię, przekorną myśl, nawet wyzwanie rzucone czytelnikowi: Cóż nam ze wszystkich marzeń, skoro nigdy się nie spełniają? — sugeruje tytuł. Ale zaraz pojawia się wątpliwość: Jeśli nie dla marzeń, dla czegóż takiego warto żyć? Dla tej pierzyny, masła i okruchów chleba? Czy po to naprawdę istniejemy?
Widziałem ją krótko, a jednak jej twarz wraca do mnie nieustannie po tylu latach. Są to chwile wprawdzie, ale błyszczą na niebie niczym gwiazdy, wyznaczają drogę, bez nich byłbym statkiem błądzącym pośród fal, muchą brzęczącą nadaremnie w ciemności rękawa, kawałkiem pączkujących drożdży.
Świadomie czy nie, wywołałeś tym wierszem eksplozję uczuć :)
Narratorze
Czytam już któryś raz z rzędu Twój komentarz i będę czytać jeszcze wiele razy. Cieszy mnie, co w nim zawarłeś. Każdy wiersz czy też inny tekst staram się pisać uczuciami, emocjami, czy ten z perspektywy mężczyzny, czy inne z perspektywy kobiety lub dziecka. Zawsze staję się tym, o którym piszę, a czasem ten ktoś staje się mną ? To wspaniałe, kiedy wiersz wywołuje eksplozję uczuć, to najwspanialsze, co może przytrafić się piszącemu. Dziękuję, że się tym ze mną podzieliłeś. Czuję i radość, i wzruszenie.
Życie składa się z drobiazgów, na szczecie. Tłuczone szkło też rozpada się na drobne kawałki.
Widziałam tą zieloną szklankę,(być może się rozbiła) symbolicznie jakby nowy rozdział w pokoleniowym etapie.
Wspomnienia z babcią bezcenne. :)
Miętus, tu są fajni i niefajni, tych drugich omijasz i już. Wierz mi, wszędzie jest niemal tak samo - kliki, TWA, typy z rozdętym ego, którzy się czują szefami cyberprzestrzeni, no ? Tutaj przynajmniej moderator się nie wcina do wszystkiego, to duży plus i minus też, bo czasem potrzebny, gdy ktoś rozrabia jak pijany zając w kapuście.
Narrator zapodał trzy nazwy do limeryków: Kiskunfélegyháza, Székesfehérvár, Nyíregyháza, wchodzisz w to? ?
Ten wykropkowany wiersz to był naprawdę dobry kawałek poezji. Powinieneś go przywrócić — dla nas oraz z szacunku dla samego siebie. Chowając wiersz z powrotem do szuflady niczego nie zyskasz, czy nie napisałeś tego, żeby ktoś przeczytał?
A opiniami czytelników się nie przejmuj (za wyjątkiem Szpilki ?)
Komentarze (41)
dziękuję ?
Dziękuję za komentarz ?
tym którzy mówią do mnie tato"
Najważniejsze i najtrudniejsze.
Wiersz spłynął na mnie smutkiem. Mam nadzieję, PL zadaniowo traktuje promyk nadziei przenikający tu i ówdzie.
Wtedy łatwiej zagoiłby się we mnie ten tekst.
Myślę, że PL da radę, chce i musi.
Jakie to niezwykłe i piękne, że ktoś wyleje smutek wierszem, a ktoś inny ten smutek odczuje. Zresztą to samo dzieje się z innymi emocjami.
Bardzo dziękuję i niech się łatwej zagoi ?
"ktoś wyleje smutek wierszem, a ktoś inny ten smutek odczuje"...
Niezłe.
Dzięki ?
Wystarczy wstawić interpunkcję, zmienić weryfikację i jest proza. ?
nie mam pojęcia ?
najważniejsze, że miło się rozmawia.
nie wiem, co odpisać na takie słowa, więc zostanę przy dziękuję.
wiersz wyszedł ze mnie sam i został zapisany od razu tutaj, teraz muszę go sobie skopiować. ?
dzięki
a swoją drogą fajne słowo – proezja
https://www.zulinski.pl/proezja/
zgadzam się
dzięki ?
ale jednak w końcu pragnie, dać innym, dobro, które sam doświadczył, które jemu, też da radość:)
Takie skojarzenie me:)↔Pozdrawiam:)↔?%
widzisz, jednak potrafię tylko zwyczajnie ?
dzięki
To mi pochlebia. Dziękuję ?
Poezja w najlepszym wydaniu, lecz mnie najbardziej fascynuje sam tytuł: „nigdy nie miałem wróbla w garści czas to zmienić”.
Choć brzmi całkiem prozaicznie, wyczuwam tu głęboką rozterkę, ironię, przekorną myśl, nawet wyzwanie rzucone czytelnikowi: Cóż nam ze wszystkich marzeń, skoro nigdy się nie spełniają? — sugeruje tytuł. Ale zaraz pojawia się wątpliwość: Jeśli nie dla marzeń, dla czegóż takiego warto żyć? Dla tej pierzyny, masła i okruchów chleba? Czy po to naprawdę istniejemy?
Widziałem ją krótko, a jednak jej twarz wraca do mnie nieustannie po tylu latach. Są to chwile wprawdzie, ale błyszczą na niebie niczym gwiazdy, wyznaczają drogę, bez nich byłbym statkiem błądzącym pośród fal, muchą brzęczącą nadaremnie w ciemności rękawa, kawałkiem pączkujących drożdży.
Świadomie czy nie, wywołałeś tym wierszem eksplozję uczuć :)
Czytam już któryś raz z rzędu Twój komentarz i będę czytać jeszcze wiele razy. Cieszy mnie, co w nim zawarłeś. Każdy wiersz czy też inny tekst staram się pisać uczuciami, emocjami, czy ten z perspektywy mężczyzny, czy inne z perspektywy kobiety lub dziecka. Zawsze staję się tym, o którym piszę, a czasem ten ktoś staje się mną ? To wspaniałe, kiedy wiersz wywołuje eksplozję uczuć, to najwspanialsze, co może przytrafić się piszącemu. Dziękuję, że się tym ze mną podzieliłeś. Czuję i radość, i wzruszenie.
Widziałam tą zieloną szklankę,(być może się rozbiła) symbolicznie jakby nowy rozdział w pokoleniowym etapie.
Wspomnienia z babcią bezcenne. :)
tak, drobiazgi w życiu każdego z nas odgrywają wielką rolę. Dobrze by było, żebyśmy zawsze potrafili się nimi cieszyć. Dziękuję ?
Nie pasuję tutaj.
Dzięki za komplement, ale świetni są inni. I dobrze?
Trzymaj się ?
Narrator zapodał trzy nazwy do limeryków: Kiskunfélegyháza, Székesfehérvár, Nyíregyháza, wchodzisz w to? ?
A opiniami czytelników się nie przejmuj (za wyjątkiem Szpilki ?)
Dzięki. ?
Nie pasuję tutaj.
Dzięki. Może. Nie wiem, co mi jeszcze odbije?
Szkoda dobrego pisania i ciekawej osoby...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania