Nigdy nie wiesz, co może się stać na zakupach

Spojrzałem na faceta w kolejce przede mną. Kształt jego czaszki sprawiał wrażenie, jakby mogła zastąpić jedną z kolumn na Wyspie Wielkanocnej. To może nie było zbyt miłe, ale hej, nikt nie słyszy moich myśli i mogę w swojej głowie wykrzyczeć na głos - ależ ten facet jest brzydki!

Nagle odwrócił się w moją stronę i spojrzał na mnie. Wymieniliśmy spojrzenia i miałem wątpliwości, czy aby na pewno wypowiedziałem te inwektywy w myślach. Okazało się na szczęście, że facet spojrzał na mnie przypadkiem, bo bardziej interesował go rozmiar kolejki, w której staliśmy. Niestety, tak to jest, jak wybiera się w porze obiadowej do dyskontu i liczy się na szybkie załatwienie sprawy.

- Przepraszam Pana, muszę jeszcze czegoś poszukać. Stoję za Panem jakby co, dobrze? - powiedziała do mnie niskiego wzrostu staruszka, podchodząc do mnie z koszem pełnym zakupów.

Matko, jak ja nienawidzę takich sytuacji. Nie dość, że krępuje mnie tłum poruszający się po sklepie jak wolne elektrony, to jeszcze będę musiał stać na straży miejsca staruszki. Od jej prośby modlę się w myślach, żeby nikt się nie zjawił przed jej powrotem na swoją pozycję. Rozglądam się na boki, zestresowany i pełen obaw i oczywiście stanęła za mną kobieta niskiego wzrostu z wypełnionym koszykiem. Co mam zrobić? Powiedzieć jej o tej staruszce? Tak, to wydaje się być najlepsze rozwiązanie...

Kurczę, czemu akurat musi to być kobieta, do tego naprawdę urodziwa? Wiem, że może bywa to oburzające, że tak łatwo sprowadziłem stojącą kobietę z koszykiem do kategorii "tych ładnych, co powoduje u mnie jeszcze większą nieśmiałość", ale taka jest prawda i to sprawia, że jeszcze trudniej zebrać mi się na odwagę.

Dobra, stoi tu już od trzech minut, a facet wyglądający jak moai stawia już swoje zakupy na taśmę. Andrzejku, czas poinformować kobietę za tobą, że to nie jej miejsce i musi ustąpić babci stojącej tu wcześniej.

- Pani wybaczy... - zacząłem najgorzej jak tylko można - stała tu... - nie zdążyłem dokończyć, bo pojawiła się owa staruszka.

- Tak, tak - ja tu stałam i to jest moje miejsce, hehe. Dziękuję Panu.

Tak oto skończyła się jedna stresująca sytuacja, ale przede mną pojawiła się kolejna. Musiałem wyłożyć swoje zakupy na taśmę. Problem w tym, że mam kosz na kółkach, a niestety ubrałem zbyt ciasne spodnie. Normalnie bym się tym nie przejmował, ale hej - stoi za mną naprawdę ładna dziewczyna.

Pochylam się po masło, co jest wyczynem dla mnie - mam 26 lat, ale też przy tym 193 cm wzrostu, co powoduje, że do podłogi mam dalej od niektórych. Czuję jak powoli spodnie osuwają się z moich pośladków, jak za chwilę cały sklep za mną dojrzy moje szlachetne wcięcie w okolicach kości ogonowej. Dosłownie za sekundę nastanie krępujący moment, gdy tylko sięgnę po masło.

Uff, wszystko na taśmie. Facet przede mną wpisuje PIN w terminal. Chcę jeszcze ostatni raz spojrzeć na dziewczynę za mną, ale już jej tam nie było. Odstraszyłem ją widokiem moich odsłoniętych pleców? Nawet nie zdążyłem wymienić z nią słowa, a już uciekła na mój widok. Nie dość, że pewnie mam odrażające wnętrze, to jeszcze nic do zaoferowania na zewnątrz.

Kasjerka zajmuje się moimi zakupami i nagle dostrzegam ową dziewczynę, która - jak sobie wyobrażam - zlękła się odcieniem mojej skóry z okolic pasa. W ręku trzyma siatkę z zakupami i paragon. I wiecie co? Okazało się, że poszła po prostu do kasy samoobsługowej, bo nie chciało jej się tyle czekać. Moich cennych czterech liter też nie oglądała, bo zerkała na telefon.

Skąd to wiem?

Powiedziała mi o tym, gdy wspominaliśmy swoje pierwsze spotkanie podczas naszej nocy poślubnej.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Józef Kemilk dwa lata temu
    Fajny tytuł, opko też, tylko zakończenie jakoś mi nie pasi
    5
  • rozwiazanie dwa lata temu
    Rozmiar bardziej pasuje do butów albo koszuli, tutaj chodzi o to “że facet spojrzał na mnie przypadkiem, bo bardziej (interesowała go długość) kolejki, w której staliśmy.” Fajny tekst i zakończenie. Pozdrawiam.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania