Nigdy nie zapomnę

Miałem ją tylko przez chwilę, ale była dla mnie wszystkim. Spotkaliśmy się na studiach, w pierwszym roku. Była piękna, inteligentna, zabawna i pełna pasji. Zakochałem się w niej od pierwszego wejrzenia.

 

Byliśmy razem przez trzy lata, szczęśliwi i zakochani. Planowaliśmy wspólną przyszłość, marzyliśmy o podróżach, domu i dzieciach. Nie wyobrażałem sobie życia bez niej.

 

Ale los był okrutny. W ostatnim roku studiów, dowiedzieliśmy się, że ma raka. Nieuleczalnego i agresywnego. Lekarze dawali jej kilka miesięcy życia.

 

Nie chciałem w to wierzyć. Nie mogłem się z tym pogodzić. Próbowałem jej pomóc, wspierać, pocieszać. Ale widziałem, jak choroba niszczy ją z każdym dniem. Jak traci siłę, apetyt, włosy. Jak cierpi i boi się.

 

Nie opuszczałem jej ani na krok. Byłem przy niej w szpitalu, w domu, w hospicjum. Trzymałem ją za rękę, czytałem jej książki, śpiewałem piosenki. Mówiłem jej, że ją kocham i że wszystko będzie dobrze.

 

Ale nie było dobrze. Zmarła w moich ramionach, uśmiechając się słabo. Powiedziała mi, że jestem jej aniołem i że dziękuje mi za wszystko. Poprosiła mnie, żebym był szczęśliwy i żył dalej.

 

Nie potrafiłem tego zrobić. Nie potrafiłem żyć bez niej. Nie potrafiłem zapomnieć o niej.

 

Minęło dziesięć lat od jej śmierci. Jestem samotny i nieszczęśliwy. Nie mam pracy, przyjaciół ani celu. Nie mam nic oprócz wspomnień o niej.

 

Nigdy nie zapomnę o niej.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • MartynaM 17.07.2023
    Osobiście uważam, że osoba chora nie powinna nikogo do siebie przywiązywać i tym skazywać na cierpienie.
    Ten tekst dobitnie o tym mówi...

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania