Niosący światło- Rozdział 1

Złoto i biel. Śpiew dochodzący znikąd. Wir, w który wpadam. To wszystko jest dziwne.

Inne.

Boję się.

Krzyczę.

*****

 

Jestem w szkole przed czasem. Typowe. Sny, które miewam od pewnego czasu nie pozwalają mi na spóźnienia. Budzę się już o piątej, choć mogłabym pospać jeszcze godzinę. Nie umiem ich wytłumaczyć. Pojawiają się co noc i zawsze widzę w nich ten sam obraz. Biel i złoto.

-...ce! Aaaalice!

Rose? Co ona robi tu tak wcześnie?

 

- Wołam cię, a ty mnie ignorujesz! Przyszedł nauczyciel. Wchodzimy do sali- zrobiła groźną minę-znowu bujasz w obłokach?

-Noo... może troszkę się zamyslilam...-och, ja i moje tłumaczenia.

Wolałam się już bardziej nie pogrążać i poczłapałam za przyjaciółką do ławki.

Lekcję spędziłam na rysowaniu w zeszycie i szeptaniu z Rose o Maxie- jasnowłosym trzecioklasiście, za którym szalała. Dzień jak codzień. Cały dzień w szkole minął bez większych problemów. Nie licząc pierwszoklasisty, który oberwał na wf'ie piłką, która dziwnym trafem wypadła mi z rąk i kilku potrąconych na korytarzu uczniów.

Z naturą niezdary nie wygrasz.

Kiedy wreszcie zadzwonił dzwonek kończący matematykę-której nienawidziłam, tak samo, jak kobiety, która owego przedmiotu uczyła-cała klasa rzuciła się do wyjścia. Szatnia, czekanie na Rose i wreszcie powrót do domu. Gaduła, bo po kilku latach przyjaźni zaczęłam ją tak nazywać paplała bez końca. Momentami stawało się to męczące.

Mniej więcej w połowie drogi skręcałyśmy w przeciwne strony. Ja mieszkam w okolicy otoczonej polami i sadami, ona nieco bliżej miasteczka. Przed rozstaniem musiała jeszcze trochę mi pogrozić:

-Alice, wiesz, że ja się dowiem! Nie wmówisz mi, że całe dnie myślisz o nauce. Więc... jak ma na imię?-ta jej słodka minka czasem mnie zwodziła. Ale przecież nikogo nie ma. Jest tylko złoto i biel...

-Przecież mówię, że nie myślę o żadnym chłopaku, naprawdę. Jej oczy nagle zrobiły się dwa razy większe. Och, co znowu?

-Więc to dziewczyna?!-jej głos przeszedł w pisk- Mogłaś mi powiedzieć ! To takie urocze!

-NIE! Nie nie i nie!-ona i te jej pokręcone pomysły.- Zdecydowanie nie jestem lesbijką. Nie myślę o żadnym chłopaku, a tym bardziej dziewczynie. Zrozum to. Z każdym moim słowem jej uśmiech bladł. Ale to nie moja wina, że za dużo sobie wyobraża.

-N-naprawdę?-znowu to spojrzenie. I jak tu na nią krzyczeć?

-Naprawdę. A tak w ogóle... Nie miałaś być za 10 min w domu?

-Izz! Boże, muszę lecieć ! Buziaczki.

Zakręcony człowiek. Chyba za to ją polubiłam.

 

Kolejne kilka minut szłam w ciszy. Chciałam jeszcze zajrzeć do sadu sąsiadów. Ja taka niegrzeczna. Ale przecież nic nie poradzę na to, że mają takie smaczne jabłka.

Drzewka rosły kawałek od drogi, więc musiałam jeszcze trochę pochodzić.

Gdy szukałam najdojrzalszego, na gałęzi rozbłysło złoto.

Złoto ? Przecież to niemożliwe, to tylko sny. Mimo to, powoli ogarniało mnie przerażenie. Jednak to ciekawość wygrała. Powoli zbliżalam się do gałęzi. Wyżej płynnego złota było znacznie więcej. Kapało na ziemię. Co to, do cholery było?! Złoto nie rośnie na drzewach! Słyszałam szaleńcze bicie swojego serca.

I jęki. Zaraz, jęki? Może się przesłyszałam.Nerwy robią swoje. Od drzewa do pobliskiego krzaka ciągnęła się lśniąca "ścieżka". A ja, głupia postanowiłam tam podejść. Jednak nie spodziewałam się, że zobaczę TO.

Krzyk zamarł mi na ustach.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Rasia 22.11.2015
    Witamy na Opowi :) Najpierw wskażę Ci parę błędów, żeby było Ci łatwiej je poprawić.
    1. Spacje wstawiamy przed i po myślnikach ;)
    2. "zamyslilam...-och" - Och*
    3. "Dzień jak codzień. Cały dzień" - co dzień* + 2x dzień
    4. "ją tak nazywać paplała" - przecinek po "nazywać", bo to zdanie wtrąceniowe ;)
    5. "Ja mieszkam w okolicy" - bez "ja". Podmiot domyślny, wiadomo o kogo chodzi. Staraj się usuwać zbędne słowa, usprawniają odbiór tekstu.
    6. "imię?-ta" - Ta*. Po dialogu, jeśli zdanie nie wyraża czynności mówienia, dajemy dużą literę.
    7. Liczby piszemy słownie
    8. "Chciałam jeszcze zajrzeć do sadu sąsiadów. Ja taka niegrzeczna." - to drugie zdanie nie jest zbytnio potrzebne, nie wygląda zbyt dobrze.
    9. "Złoto ?" - bez spacji
    10. "Mimo to, powoli" - bez przecinka
    11. "przesłyszałam.Nerwy" - spacja
    Tamto przekleństwo pod koniec też bym wyrzuciła. Wbrew pozorom trzeba wiedzieć, kiedy rzeczywiście są one potrzebne, a kiedy nie. Zerknęłam z ciekawości na Twój profil i piszesz naprawdę dobrze jak na swój wiek. Lepiej nawet niż niektórzy starszacy ;) Błędów troszkę było no i wiadomo, że językowo tekst jest troszkę słabszy niż starszych użytkowników portalu, ale masz jeszcze czas, żeby przez te kilka lat sobie potrenować i się wyrobić. Końcówka też mi się spodobała, ciekawa jestem, co będzie dalej. Zostawiam 4 i powodzenia w dalszym pisaniu ;)
  • comboometga 22.11.2015
    Jest kilka błędów, ale Rasia je już wypisała :)
    Tekst czytało mi się bardzo przyjemnie i dobrze, zachęcił mnie do śledzenia tej serii :) Należy się mocna czwórka ;D
    Trzymam kciuki za kolejne części, ćwicz i nie przestawaj : )
  • Neli 23.11.2015
    Ciekawie się zapowiada. W niektórych momentach miałam uśmiech na ustach ;))

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania