noc przyschła mi do ust

zdarza mi się

nawet nazbyt często

zaczynać twoje imię

od wielokropka

 

równie często

odnajduję ciszę między słowami

wolność i oddalenie

 

pod moimi nagimi stopami

skrzypi śnieg

pierwszy od wielu tysiącleci

bardzo chętnie

napiłabym się

wiosennego poranka

 

wciąż mam problem

w odróżnianiu miłości

od zawiści

choć to drugie rządzi się

jakby własnymi prawami

 

moje ciało podryguje

w rytm ostatniej piosenki

dłonie chwalą się

szerokokątnym dotykiem

na nieznanej skórze

 

nie widzę wyjścia

z tego nieba

noc przyschła mi do ust

jak nonsensowny ciąg dalszy

tej przypowieści

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • MKP ponad rok temu
    Ściągnął mnie tytuł i się nie zawiodłem: bardzo fajne.
  • KatarzynaKoziorowska ponad rok temu
    MKP, dziękuję bardzo!
  • Monia ponad rok temu
    Również zajrzałam i powiem tak ujął mnie twój wiersz 5 pozdrawiam.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania