noc przyschła mi do ust
zdarza mi się
nawet nazbyt często
zaczynać twoje imię
od wielokropka
równie często
odnajduję ciszę między słowami
wolność i oddalenie
pod moimi nagimi stopami
skrzypi śnieg
pierwszy od wielu tysiącleci
bardzo chętnie
napiłabym się
wiosennego poranka
wciąż mam problem
w odróżnianiu miłości
od zawiści
choć to drugie rządzi się
jakby własnymi prawami
moje ciało podryguje
w rytm ostatniej piosenki
dłonie chwalą się
szerokokątnym dotykiem
na nieznanej skórze
nie widzę wyjścia
z tego nieba
noc przyschła mi do ust
jak nonsensowny ciąg dalszy
tej przypowieści
Komentarze (3)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania