Noc Zimą

Porzucona bez nadziei

Nie licze że coś się zmieni

Nawet do końca nie chce zmiany

Nicość wyżera ale to forma mojej kary

 

Nerwy nie odpowiadają już na ból

A złość nie odbiera mi już ról

 

Otoczenie na swe rany sypie sól

I zbudowali dookoła siebie mur

Oddala bym im ostatnie moje tchnienia

Bezpieczeństwem przepełnione spojrzenia

Pierwsze łzy szczerego sumienia

I wszystkie ostatnie me marzenia

 

Emocje porzuciły właściciela

Nie dziwię się skoro pochowana już kariera

Bez nich trochę chłodno się zrobiło

Trochę jak w nocy zimą

 

***

07.07.2025

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania