Nocne istoty

Któż z nas nie bał się ciemności gdy był mały. Którz nie wyobrażał sobie lepkich, długich macek wyciągających się w jego stronę z czarnego, nieprzeniknionego żywiołu zwanego nocą. Jednak być może są wśród nas ludzie, którzy rozszyfrowali zagadki ukryte między cieniami. Jeśli tak, to są to ci sami ludzie, którzy zdobyli się na coś więcej niż to, czego wymagają normy społeczne. Oraz ci którzy takich norm nie znają. Albo poprostu ci, którzy zdobyli się na paradoksalnie wielki wysiłek wyjścia zpod wygodnej kołdry i spojrzeniu między cieniste strony z gwiazdami zamiast liter. Bo jeśli ktokolwiek kiedykolwiek przyjrzałby się ciemności dokładnie, zobaczyłby żyjące w niej istoty. A są to istoty niezwykłe. Ledwo widoczne prześlizgują się w ciemności jak ryby między gęsto rosnącymi wodorostami, przybierając raz postaci wilków skaczących przez budynki z niewiarygodną lekkością, a raz ludzi odzianych jakby w mgłę i poruszających się lekko jak w tańcu. Ponieważ jednak nikt nigdy nie odwarzył się spojrzeć w ciemność głębiej, niż wymagały tego okoliczności, nikt nie wie dokąd te istoty pędzą, ani czym są w rzeczywistości. A one same nigdy nie pokazują się rasie ludzkiej. Nigdy. Tylko przemykają w zimnym, nocnym powietrzu z właściwą tylko im niezwykłą lekkością. Nikt nie wie dokąd ani po co tak biegną. Może również nie dostrzegają ludzi, z tych samych powodów z których ludzie nie widzą ich. Może po prostu żadnej z tych istot nie przyszło nigdy do na myśl, by zaprzątać sobie głowę czymkolwiek poza tym biegiem i szukaniem schronienia w cieniu na czas dnia. Bo trzeba wam wiedzieć, że te istoty chowają się na dzień, tak jak ludzie na noc. Chowają się w ciemnych zaułkach między blokami, w uliczkach śmierdzących piwem i w opuszczonych budynkach. Czyli w dokładnie tych miejscach, w które nikt z ludzi się nie zapuszcza, bo poprostu nikt im za to nie zapłaci, ani nie da nic w zamian. W całej historii istnienia, odnotowano tylko jeden przypadek zetknięcia się człowieka z istotą nocy. Zdarzyło się to w roku 1995, osiemnastego lutego. Jedna z istot, chwilowo pod postacią wilka, zatrzymała się pod oknem jednego z domów w północnej części Polski. Traf chciał, że przez szybę zobaczyła dziecko. W rachubie wieku istot była jeszcze młoda, więc i ciekawska. Pomimo zamkniętego okna weszła do pokoju, chcąc popatrzeć na to dziwne szczenie. Gdy podeszła do kojca, wciąż w wilczej postaci, dziecko otworzyło oczy. Nie zapłakało jednak. Podobnie jak młode istoty, młode dzieci ludzkie są bardzo ciekawskie i chcą przyjrzeć się bliżej wszystkiemu w ich polu widzenia. Młoda istota spędziła chwilę bawiąc się z niemowlęciem, a gdy wyszła w oczach dziecka dało się rozpoznać maleńkie, ale bardzo jasne iskierki.

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • NataliaO 08.11.2014
    bardzo dobrze się to czyta, szkoda że tekst krótki ; 5daje :)
  • wolfie 08.11.2014
    Dostrzegłam kilka błędów ortograficznych. Moim zdaniem tekst jest nieco chaotyczny, ale czyta się go całkiem dobrze. Ode mnie 3 :)
  • Prue 01.12.2014
    a mi się podoba ta chaotyka i zgadzam się z Natką, że za krótki tekst. Ode mnie 4

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania