Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Nocny Gość

Stefan przyjechał do Ostatniej Woli pod koniec niezbyt pogodnego maja. Dom, w którym mieszkała jego rodzina był wiekowy i dość atrakcyjny dla oka. Jednak miał swoją mroczną historię. Kiedyś w nim samym i najbliższej okolicy straszyło. Stefan pracował w firmie zatrudniającej osoby niepełnosprawne. W ostatnim czasie przyplątała mu się kontuzja łokcia. Nie mógł pracować i udał się do lekarza pierwszego kontaktu a ten zlecił rehabilitację. Dał mu także dziewięć dni zwolnienia chorobowego. Stefan chciał poczuć naturę, więc zdecydował się na wyjazd. Drugiego dnia pobytu, uściślając w poniedziałek, dopadł go stan lękowy. By temu zaradzić zażył tabletkę Lorafenu. Leku na ową przypadłość. Pierwsze 50 minut to totalne zadżumienie umysłu. Aby przyspieszyć nadejście odsieczy przyjął także pozostałe, wieczorne leki psychotropowe. Było to dobre posunięcie gdyż 10 minut później lęk ustąpił na dobre. Medykamenty sprawiły, iż ledwo trzymał się na nogach. Przed samym snem zatelefonował do matki. Rozmawiali o wielu sprawach, w tym o braku aparatu fotograficznego. Ubolewał nad straconymi szansami na zrobienie ciekawych zdjęć. Poprosił o dowiezienie bezlusterkowca przy najbliższej nadarzającej się okazji. Po rozmowie jest już na maksa skołowany. Leki mu pomogły, ale musi odpłynąć w sen. Przebiera się w piżamę. Do snu włącza muzykę. Odpala na bumboksie polską, producencką, rapową płytę. Gasi światło i wchodzi pod kołdrę. Przymyka i otwiera oko. Intensywnie wpatruje się w niebieski wyświetlacz grającego sprzętu. Ów wyświetlacz wariuje i skacze na boki, co prawdopodobnie jest skutkiem zażycia Lorafenu. Półtora metra od łóżka stoi fotel, na którym wiszą oraz leżą ubrania. Stefan patrząc na mebel widzi postać siedzącego, rosłego mężczyzny. Zaczyna czuć paraliżujący lęk. Inny niż ten chorobowy. Jest intensywniejszy. Bardziej sprecyzowany. Skaczący wyświetlacz potęguje iluzję. Pomimo odurzenia lekami oraz paniki, jaka go ogarnia, zrywa się z łóżka i zapala światło. Przekonuje się, iż na fotelu, rzeczywiście nikt nie siedzi. W pokoju poza nim nie ma nikogo. Uspokaja się i na powrót spoczywa w łożu. Ponownie zamyka oczy i otwiera, co kilka sekund. Wprowadza się w stan połowicznego snu. 15 minut później wciąż nie śpiąc na sto procent spostrzega kątem oka przesuwający się cień po słabo oświetlonej podłodze. Nocny Gość opuszcza pokój. Stefan bagatelizuje to czy jest to prawdą czy złudzeniem. Jest mu wszystko obojętne. Odpływa w ciężki, głęboki sen. We wsi, w której stoi dom ludzie często opowiadali dziwne historie. Bohater opowiadania zakładał, że połowa z nich jest prawdziwa.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania