nocte
przetacza się przeze mnie
jak rozpędzony tabun
bez ostrzeżenia
doprowadza do krzyku
by zdławić go w ostatniej chwili
chwyta za gardło
dzieli ciało na części pierwsze
choć nie częstuję go śniadaniem
nie mówię wróć
przychodzi nocą jak wytrwały kochanek
lęk
Komentarze (33)
Wyższy poziom ze skierowaniem na terapię.
Darowałbym sobie przedostatni wers.
https://www.youtube.com/watch?v=9r1iAaCJ2R8
bez ostrzeżenia doprowadza do krzyku
by zdławić go w ostatniej chwili
chwyta za gardło
dzieli ciało
choć nie częstuję go śniadaniem
nie mówię wróć
przychodzi nocą
wytrwały kochanek - lęk
Ja bym w ten sposób, ale i tak jest dobrze. 5
No starałam się oddać to obrazowo.
?
Przykro mi, że wciąż przychodzi...
taki kochanek to wrzód na dupie ahh
Znam twój ból.
No pamiętam. Już kiedys o tym gadalismy.
Dzięki za odwiedziny.
Ostatnie słowo, to jeno potwierdzenia wiadomego↔zdaniem mym:)↔Pozdrawiam:°↔%
W
Ewentualnie rzeknę, zakończenie optymizmu pełne:))
lęk
to ja mu jeb w łeb
i poprawie jeszcze też
Pożycz jaką łopatkę albo co.
Czas leczy...
Uściski, JamCi.
Pozdrawiam :)
Dobrze napisane.
Pozdrawiam!
Też pozdrawiam :-)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania