Nokturn wiejski

Dostrzegł wieczorem starego pastora

Szedł zgarbiony, chudy i mizerny

A w tle majaczył krucyfiks z ramieniem ułamanym.

Wykrzyknął do pastora

Podbiegł z lampą doń

I ujrzał wychudzoną trupiobladą twarz

Przeraził się.

Pastor powiedział że za chwilę dotrze do chałupy

Gdzie leży bliski śmierci starzec.

Trzeba mu dać wytchnienie, wsparcie!

Poszedł za pastorem, chciał dopomóc trochę.

Szli przez las posępny, aż ujrzeli chatę ulepioną z niczego.

Weszli.

Na posłaniu przy w trzech czwartych wypalonej świecy

Nie było nikogo.

Pastor zdjął znoszoną komżę i wytarty płaszcz.

Położył się, umierając.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania