nos 2

Idąc krętą ścieżką poprzez las, spotkałem się z nosem. Był mocno zakatarzony, śpik mu wisiał, a

raz nawet kichnął.

-Dzień dobry, panie nosie - zagadnąłem przyjaźnie, albowiem miałem dobry nastrój - Jak tam

zdrowie?

- Dobry...- odrzekł niemrawo zakatarzony nos - Widać chyba, i słychać, że do dupy.

- A nie ma pan chusteczki? - zatroskałem się - Wisi panu kapka.

- Nie mam, korzystam z liści łopianu, ale teraz przepraszam, bo musze oddalić się na stronę. - to

mówiąc, przycupnął opodal krzaczka.

Odwróciłem wzrok dyskretnie, trochę zażenowany tą sytuacją, ale nos nie miał żadnych oporów.

Głośno smarkał, kichał, siąkał, a nawet puścił bańkę.

- Co za chamstwo, zero kultury, do dupy taki nos! - i poszedłem dalej.

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 9

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • >_> doktor cudak radzi: zwiększyć dawkę lekarstw xD
  • Anonim 11.06.2015
    O niebo lepsze od jedynki :D
  • Anonim 11.06.2015
    Mi się tam podobają obydwie części XD
    5/5
  • KarolaKorman 11.06.2015
    To ci nos. Nie dość, że bez właściciela to jeszcze cierpiący 5 :)
  • Chris 11.06.2015
    Przyjacielu...Twój lekarz Cię oszukuje ;) 5
  • Gabi 11.06.2015
    Obydwa noski sa fajne! Masz ciekawe pomysly, zeby zachecac do czytania .... Daje 5!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania