Nowa definicja gwałtu, czyli gaszenie ognia benzyną

1) Lewica chce rozszerzyć definicję gwałtu (przemocy seksualnej) tak, by gwałtem było każde współżycie płciowe podjęte bez zgody (bez obopólnej zgody zainteresowanych, że tak powiem).

2) Propozycję te wielu przywitało z afirmacją i radością, czemu trudno się dziwić (kto by nie akceptował i nie cieszył się z tego, że wciąganie kogoś w działania seksualne wbrew jego woli zostaną ukrócone? Nikt! – to jasne! Nikt normalny w każdym bądź razie).

3) Gdy jednak powtrzymamy nieco wzbudzony ogólnikiem entuzjazm (bo powiedzieć „gwałtem będzie każde x, które jest niedobrowolne” to powiedzieć ogólnik) i dotkniemy w pewien sposób życiowych zawiłości od razu zobaczymy, że propozycja ta nie jest niestety dobra.

4) Rzeczona propozycja (po pierwsze) nie określa tego, czym jest „współżycie płciowe” (są bardzo różne działania seksualne i granica między seksem a nie-seksem wcale nie jest oczywista; czy np. pikantny, budzący pewne reakcje cielesne, flirt jest już jakąś formą seksu , czy też nie jest?). Ale kluczowe:

5) Słowa „wyrażenie obopólnej zgody” nastręcza w tym kontekście naprawdę nie lada trudności.

Wyobraźmy sobie taką historię: mąż, żona miły wieczór, alkohol, silne emocje i w następstwie… (sami wiecie co). Przyznam szczerze, że nie potrafię uprzystępnić sobie tego, czym miałaby tu być mająca jakąkolwiek wagę prawną obopólna zgoda… Mająca taką wagę zgoda musi być przecież podjęta w pełni świadomie (czy ten warunek jest spełniony, skoro działają emocje i alkohol?..,. raczej nie). Po wtóre: Mająca taką wagę zgoda musiałaby być także gdzieś utrwalona (zapisana czy nagrana – inaczej jej waga prawna będzie prawie żadna); jak możliwe byłoby takie utrwalenie na wspomnianym już miłym wieczorze? Przecież każda próba utrwalenia owej zgody rodziłaby sytuacje humorystyczne i kuriozalne (spójrzcie sami na te sytuacje oczyma wyobraźni – „kochanie, jeszcze tylko podpiszemy zgodę, mam specjalny formularz, i ….”).

6) Pamiętamy, że nie jest wcale łatwo odróżnić seks od czynności innego rodzaju, co samo w sobie rodzi najróżniejszego rodzaju nieporozumienia i waśnie miedzy płciami. Dodanie do tego narzędzi prawnych (w postaci nowej definicji gwałtu) może tu rozpętać prawdziwe damsko-męskie pandemonium. Chcę rzucić męża, bo znalazłam sobie lepszy model? nic prostszego – zgłaszam go do sądu jako gwałciciela, bo któregoś razu wchodząc do domu klepnął mnie w tak zwane cztery litery (niby to dla żartu). Znudziła mi się żona, chcę się rozwieść, a by ułatwić sobie ziszczenie tego celu zgłaszam ją do sądu jako stosującą przemoc seksualną, czyli gwałt, gdyż dwa lata temu, uraczyła mnie moim ulubionym alkoholem i nie mogłem odmówić jej współżycia (co zrobiłbym na pewno, gdybym był trzeźwy). Nowa definicja gwałtu tego rodzaju wyobrażone sceny, może uczynić rzeczywistością… Nie trzeba w ogóle mówić, jakie piekło może się przez to rozpętać (czy ludzie będą w ogóle chcieli wchodzić ze sobą w relacje – o zawieraniu małżeństw nie wspominając?).

7) Relacje damsko-męskie naznaczone są wieloma trudnościami, niemniej jednak – działają w miarę sprawnie (na ogół dobrze wiadomo – dzięki intuicji, wyczuciu, długiej znajomości z drugą osobą, co i kiedy można z osobą tą zrobić a co nie; wiadomo też jak się bronić przed przemocą we wspomnianych relacjach; przemocą, które w tym kontekście jest czymś wyjątkowo haniebnym). Lewicowa definicja gwałtu będzie nie tyle od przemocy seksualnej odstręczać, ile nęcić i kusić do tego, by zarzutem tej przemocy walczyć ze sobą jak popadnie…. Gasi ogień benzyną, najkrócej mówiąc.

Średnia ocena: 2.1  Głosów: 10

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • Historyk 22.01.2022
    No w Szwecji to już jest obowiązującym prawem.
  • pansowa 22.01.2022
    Klasyczna sofistyka i oszołom jako komentujący.
    Komplet.
    Jeśli pikantny flirt ktoś podciąga pod seks to wysiadam.
    Panie Grzecki, spróbuj dojrzeć i trochę się dokształcić. Definicja seksu jest prosta jak konstrukcja cepa.
    Pan świrujesz o ew. molestowaniu jako o seksie? Porażka.
  • cos_ci_opowiem 22.01.2022
    Tytuł+pierwsze słowo "lewica" i wiem, że nie zmarnuję kilkunastu minut żywota, bo niespodzianki w tekście raczej nie czekają. :)
  • Noico 22.01.2022
    Jasne efektywniej spędzisz czas na zmywaku.
  • Tjeri 22.01.2022
    Idiotyczne rozważania dla tępawych prawaków, którzy uważają, że jak coś jest za zgodą, to '"siada nastrój"(niestety cytat autentyczny). Na wypadek gdyby Autor naprawdę nie wiedział w czym rzecz: zdarzyło się nie raz nie dwa, że gwałciciele rżnący (też cytat) nieprzytomne (a to po alkoholu a to pigułce g.) dziewczyny, twierdzili, że "laski nie protestowały". Albo mężowie gwałcący żony, bo żona "ma obowiązek".
    Bez odbioru.
  • Tekst wykłada się na pierwszym punkcie. Gwałt to jest właśnie podjęcie czynności seksualnej bez zgody drugiej strony. Definicję mamy już uregulowaną w prawie karnym:
    § 1. Kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza inną osobę do obcowania płciowego, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.

    Nie wiem o jakie zachowania chce tę definicję poszerzyć "lewica".

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania