Nowa ja (1)
Ona
Jest piękny, jesienny poranek. Dziś piątek, dzień wolny od szkoły z powodu dnia nauczyciela. Idę do lekarza aby odebrać i skonsultować moje wyniki badań, które robiłam jakiś czas temu. Po dotarciu do przychodni zapisuję się i czekam na swoją kolej.
W oczekiwaniu na wejście do gabinetu przechodzę wewnętrzną rozmowę. Odkąd pamiętam, to wszystkie wyniki badań były dobrze, więc teraz nie może być inaczej. Jednak moje „ja” mówi coś innego. Po zobaczeniu otwierających się drzwi ujrzałam kobietę około 30-letnią, która z lekkim zniecierpliwieniem powiedziała mi „Proszę”. Wchodzę jak zwykle z uśmiechem na twarzy.
-Proszę usiąść. Jak się pani nazywa?- pyta mnie kobieta w białym fartuchu. Widzę ją już drugi raz w życiu.
-Alicja Niechciej- odpowiadam nieco speszona.
Lekarka szuka w stosie mojej kartoteki i wyjmuje z niej wyniki badań. Patrzy na nie i marszczy czoło zwlekając z odpowiedzią. Odczuwam coraz większy chłód i zadaję sobie pytania „Co jest? Czemu nic nie mówi?”
-Pani Alicjo… Nie mam dobrych wiadomość. Ma pani zawyżoną prolaktynę. Proszę się nie bać- to nic poważnego.- odpowiada z uśmiechem na twarzy, aby mnie pocieszyć.
-A co to oznacza, że jest za wysoka? Do czego to może prowadzić ?
-Nieleczona prolaktyna prowadzi między innymi do niepłodności i takiego defektu jaki pani ma. Ale spokojnie- ma pani tylko niewielką ilość poza granicą.- starsza lekarka łapie mnie za dłoń.- Teraz przepiszę pani receptę, tabletki proszę wykupić jeszcze dziś. Napiszę jak je stosować.
Poczułam się, jakby mi cały świat legł w gruzy. Nie tak to sobie wyobrażałam. Przez 5 lat nic mi nie wychodziło, tylko teraz, gdy spodobał mi się Artur. „I co z tego, że ja jemu też się podobam? Nie mogę mu zniszczyć życia. On zasługuje na normalną, zdrową dziewczynę a nie na taką ułomną małpę jak ja! Wstydziłby się ze mną pokazywać na mieście.” Z zamyślenia wyciąga głos lekarki wręczającej mi receptę.
-Jak pani się skończą, to proszę przyjść na kolejną wizytę. Życzę zdrowia i głowa do góry.- podała mi rękę na pożegnanie.
Wychodząc z gabinetu a następnie z przychodni, nie wie co mam robić. Kieruję się mimowolnie w stronę domu myśląc, co mam zrobić ze swoimi uczuciami do przyjaciela.
„Jak się dowie, jaka ja jestem naprawdę, to będzie się mnie brzydził. Muszę zerwać z nim kontakt- tak, właśnie tak. Koniec z nim!” Z tym przekonaniem wracam do domu.
W mieszkaniu nie było nikogo. Przebrawszy się wstawiłam wodę na kawę i włączyłam laptopa.Pojawiły się dwie nowe wiadomości- jedna od Pauliny, mojej przyjaciółki od podstawówki, która przypomina mi o dzisiejszym wypadzie do kina na jakiś „supernowy” film. Nie uśmiecha mi się wyjście na miasto. Nie w tym humorze. Podczas wypadu zobaczyłabym Artura, a jego widoku dziś bym nie zniosła. Druga wiadomość jest od Marcina, mojego kuzyna, który za każdym razem, jak widzi Paulę musi jej w czymś dogryź. Oczywiście- nie zostaje to bez odpartego ataku z jej strony.
Paulina to niezbyt wysoka blondynka o długich włosach. Interesuje się, zresztą jak i ja, chemią. Dlatego obydwie poszłyśmy do liceum na profil biologiczno-chemiczny. Odkąd poznała Marcina, od razu wpadł jej w oko, czyli od moich 8 urodzin. Wiem, wiem, że to dziwnie brzmi, ale takie są fakty. Jest strasznie zazdrosna i zła o to, że Marcin lubi towarzystwo typowo żeńskie.
Marcin… Tu można mówić bardzo dużo. Brunet o niebieskich oczach, wysoki i dobrze zbudowany. Jest studentem i studiuje wychowanie fizyczne. To jego początek na uczelni. Tak jak ja- chodził do tego samego liceum, tylko na profil językowy. Zdolniacha. Zawsze mu zazdrościłam szybkiego przyswajania obcych słówek, gramatyki. Często dawał mi i Paulinie korki, gdy potrzebowałyśmy pomocy przed sprawdzianem. Jak wcześniej wspomniałam- były docinki. Nieraz wychodziliśmy razem na miasto i prawie za każdym razem musiał podrywać na naszych oczach dziewczyny- miał łatwość nawiązywania znajomości.
Artura poznałam w 2 klasie LO, gdy poszłam razem z grupą na oddawanie krwi do szpitala. On też był, ale z grupką swoich znajomych, bo on jest ode mnie starszy o 2 lata. Od razu wpadł mi w oko - blondyn o niesfornych włosach, niebieskich oczach. Musiał poczuć na sobie moje spojrzenie, ponieważ od razu popatrzył się w moją stronę i uśmiechnął się. Oczywiście, uśmiech został odwzajemniony. Po zakończeniu całego procesu podszedł do mnie i Pauli przedstawiając się. Tak się zaczęła nasza znajomość. Od razu polubił się z Marcinem, znaleźli wspólne tematy i tak jakoś wyszło, że zaczęliśmy się spotykać na froncie typowo przyjacielskim.
Miesiąc temu na moich 18. urodzinach Paula rozmawiając z Arturem i od słowa do słowa wygadał jej się w największej tajemnicy, że mu się podobam, ale boi się powiedzieć mi tego, gdyż nie wie, co ja sądzę na jego temat. Myślałam, że żartuje! Jasne, że obiecałam nikomu nic nie mówiąc o tej rozmowie, więc staram się zachowywać jakbym nic nie wiedziała.
Jak wspomniałam wcześniej, drugą wiadomość mam od Marcina- tak jak i od Pauli – przypomnienie o wypadzie. Wychodzę z komputera i staram się uspokoić. Wzięłam pierwszą lepszą książkę z półki z zamiarem poczytania, ale nie mogłam się skupić na tej prostej czynności jak czytanie. Odłożyłam książkę na bok i wzięłam MP3. Zaczęłam słuchać ułożonej mojej play listy i nawet nie wiem kiedy, jak zasnęłam.
Komentarze (6)
błędy i literówki też się znalazły, w niektórych wyrazach brakuje literek, czasami brakuje opisów, zostawiam 4 na zachęte
Ogólnie rzecz biorąc, tekst pod względem technicznym jest słaby, pod względem merytorycznym nudny i nie wyczułam w nim autentyczności, więc zostawiam 2
"były dobrze, więc teraz nie może być inaczej." - "były DOBRE", poza tym powtórzenie "być'
"Po zobaczeniu otwierających się drzwi ujrzałam kobietę około 30-letnią, " - wydaje mi się, że przecinek po "drzwi", poza tym "30-letnią" słownie
". Wchodzę jak zwykle z uśmiechem na twarzy." - tutaj wydaje mi sie, ze przecinek po "wchodzę" i "zwykle" , o ile traktować to jako wtrącenie
"Patrzy na nie i marszczy czoło zwlekając z odpowiedzią." - przecinek po "czoło"
"takiego defektu jaki pani ma." - przecinek po "defektu"
"Ale spokojnie- ma pani tylko niewielką ilość poza granicą.- starsza lekarka łapie mnie za dłoń." - po "spokojnie" wg mnie lepiej wyglądałby przecinek, poniewaz pozniej dalej jest wypowiedz lekarki
"Napiszę jak je stosować" - przecinek po "napiszę"
" Przez 5 lat " - "5" słownie
"dziewczynę a nie na " - przecinek po "dziewczynę"
" Z zamyślenia wyciąga głos lekarki wręczającej mi receptę." - przecinek po "lekarki"
"Wychodząc z gabinetu a następnie z przychodni, nie wie co mam robić. Kieruję się mimowolnie w stronę domu myśląc, co mam zrobić ze swoimi uczuciami do przyjaciela." - przecinek po "gabinetu", "wiem", "domu"
"Z tym przekonaniem wracam do domu.
W mieszkaniu nie było nikogo" - mieszasz czasy
"Przebrawszy się wstawiłam wodę na kawę i włączyłam laptopa" - przecinek po "się"
"jak widzi Paulę musi jej w czymś dogryź." - przecinek po "Paulę"
"moich 8 urodzin. " - znów słownie
"2 klasie" - znów słownie
"grupą na oddawanie krwi do szpitala. On też był, ale z grupką swoich znajomych," - powtórzenie "grupą"
"Musiał poczuć na sobie moje spojrzenie, ponieważ od razu popatrzył się w moją stronę i uśmiechnął się." - powtórzenie "moją"
"Po zakończeniu całego procesu podszedł do mnie i Pauli przedstawiając się" - przecinek po "pauli"
"Miesiąc temu na moich 18. urodzinach Paula rozmawiając z Arturem i od słowa do słowa wygadał jej się w największej tajemnicy, że mu się podobam, ale boi się powiedzieć mi tego, gdyż nie wie, co ja sądzę na jego temat. " - przecinek po "temu", "urodzinach", "paula". poza tym brak logiki trochę tutaj: "Paula rozmawiając z Arturem i od słowa do słowa wygadał jej się ".
" nikomu nic nie mówiąc " - nikomu nic nie MÓWIĆ
"Wzięłam pierwszą lepszą książkę z półki z zamiarem poczytania, ale nie mogłam się skupić na tej prostej czynności jak czytanie. " - skoro piszesz, po co wzięłaś książkę, nie musisz później pisać dokładnie, na jakiej czynności nie mogłaś się skupić. to dość oczywiste.
Fragment raczej nie wzbudził we mnie żadnych odczuć, jak dla mnie to kolejna historia o takiej "nieśmiałej miłości". w czym zresztą niezmiernie mnie drażni zachowanie głównych bohaterów, taka typowa zabawa z "kotka i myszkę", szczególnie, jesli główna kobieca postać, wie o uczuciach, jakie żywi do niej jej przyjaciel. No cóż. Ta cała kwestia z chorobą dziewczyny może być pewnym urozmaiceniem w tym tekście, chociaż zależy oczywiście, jak to poprowadzisz. Przyznam, że jak zazwyczaj się czepiam braku opisów, tak tutaj zawarłaś ich chyba za dużo lub po prostu zbyt szczegółowo opisałas osoby, które nawet nie pojawiają się w tej częsci. Wydaje mi się, ze to zbędne lub co najmniej nienaturalne.
Zostawiam 2/5, życzę powodzenia w dalszym pisaniu i pozdrawiam ;)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania