Nowa ja (2)

ON

Z okazji uroczystości Edukacji Narodowej zostałem wytypowany przez nauczyciela od zawodowych, abym robił zdjęcia podczas akademii, która miała się dziś odbyć na auli szkolnej. Standardowy schemat – sztandar, przemowa dyrektora oraz gości, nauczyciele i uczniowie. Gdy chodziłem z aparatem miałem złudną nadzieję zobaczenia jej. Nie znam tej dziewczyny, ale często ją widzę w szkole na przerwach lub gdy stoi na przystanku czekając na autobus. Nawet nie wiem, do której klasy chodzi. Zawsze, gdy nasze oczy się krzyżują wymieniamy się uśmiechami.

Jest to brunetka o niebiesko-szarych oczach. Zwykle chodzi w dżinsach, szerokich bluzach i trampkach. Jej włosy są spięte byle jak w koka. Mam wielką ochotę poznania tej jakże tajemniczej osoby. W poniedziałek mam mieć pierwsze zajęcia z języka francuskiego pod maturę. Z tego co mi wiadomo, oprócz mnie mają być jeszcze 10 osób, w tym 10 dziewczyn z klasy 3 bio-chemicznej. Gdy powiedziałem o tym mojej dziewczynie, Dianie, nie była zbytnio zachwycona. Jest strasznie zazdrosna. Boi się, że ją zostawię, dlatego mnie kontroluje na każdym kroku. Specjalnie przyszła dziś na akademię jako delegacja z klasy.

Po zakończeniu uroczystości spotkałem się z moją dziewczyną. Jesteśmy ze sobą 2,5 roku. Ostatnio nie układa nam się najlepiej. Ciągle się mijamy, nie spędzamy ze sobą tyle czasu co na początku naszego związku. Może w tym jest moja wina, gdyż zamiast interesować się sprawami Diany, ja wciąż myślę o tej brunetce. Nie, to nie jest zakochanie, lecz zwykłe, głupie zauroczenia i nic poza tym.

-Hej skarbie. O czym tak myślisz ?- poczułem całusa na moim policzku, gdy oglądałem zdjęcia, które zrobiłem podczas akademii i podczas rozmyśleń.

-Myślę nad zdjęciami. – wciąż patrząc się na zrobione zdjęcia próbuję skupić się na wyborze tych najlepszych.

-Daj spokój. Wybierzesz później, a teraz chodźmy do mnie do domu, bo nikogo nie ma i oglądniemy sobie ten film, o którym Ci ostatnio mówiłam.

Nie miałem ochoty na spotkanie, ale nie chciałem jej zrobić przykrości, więc przytaknąłem na jej propozycję.

 

ONA

Świadoma, że leci mi ze słuchawek jedna z piosenek z mojej listy zauważam, że na dworze jest totalnie ciemno. Musiałam usnąć. Patrząc na godzinę w telefonie widzę, że spałam 3 godziny i mam 12 nieodebranych połączeń od Pauliny, 6 nieodebranych od Marcina i ani jednego nieodebranego telefonu ani sms-a od Artura. Czuję lekkie ukłucie w okolicy serca. Odkładam komórkę na stolik nocny, chowam moją MP3 do szuflady w biurku i wychodzę z pokoju. W kuchni siedzą rodzice, którzy zawzięcie rozmawiają o polityce. Gdy zorientowałam się, że nie są sami poczułam się dziwnie. W mojej kuchni z moimi rodzicami siedział Artur. Co on do diabła tu robi? Czemu nie jest w kinie?

-Cześć córeczko. Wyspałaś się?- zapytała mama. Podchwyciłam, że i tata i mój przyjaciel patrzą się na mnie z pewnym wyczekiwaniem.

- Tak. Co Ty tu robisz ?- popatrzyłam w stronę Artura.

-Hej. Paulina i Marcin nie mogli się do Ciebie dodzwonić, więc postanowiłem, że przyjadę sprawdzić, czy wszystko w porządku.

-Ali, nie zaprosisz kolegi do swojego pokoju?- zapytał tata.

Zrobiło mi się trochę wstyd mojej kultury, a raczej jej braku. Zaprosiłam gestem ręki gościa, aby szedł do mojego pokoju. Zaświeciłam światło. Zauważyłam, że mam nieład w pokoju po popołudniowej drzemce. Szybko więc pościeliłam łóżko. Czułam, że Artur patrzy się na mnie z lekkim uśmiechem na twarzy nic nie mówiąc. Ja jednak zaczęłam sprzątać pokój, ale chyba trochę za późno, bo mój gość widział cały rozgardiasz.

- Ala, czy wszystko w porządku u Ciebie?

- Tak, tylko jakaś choroba mnie bierze. Wróciłam do domu, było mi zimno więc się położyłam. Ale teraz jest już całkiem ok.- uśmiechnęłam się jak najmilej. Wiedziałam, że mi nie wierzy, ale nie chciał ciągnąć tego tematu dalej.

- Rozumiem. – popatrzył na zegarek.- Już trochę za późno na dojechanie do kina, bo seans już się zaczął jakieś 20 minut temu. To może coś oglądniemy u Ciebie na komputerze ?- spojrzał na mnie zawstydzony.

-Jasne. – posłałam mu uśmiech i poszłam włączyć komputer.- Na co masz ochotę? – podałam mu płyty z filmami, aby mógł sobie wybrać. Przekładał je dość długo, by móc wybrać najlepszy. Ostateczny wybór padł na jeden z moich ulubionych filmów „A więc wojna”. Ucieszyłam się tym wyborem, bo też nad nim myślałam. Podał mi płytę a ja uruchomiłam i zaczęliśmy oglądać. Film opowiada o przyjaźni dwóch policjantów, którzy zakochują się w jednej i tej samej kobiecie. Walczą o jej względy używając policyjnych sprzętów oraz pracowników. Mogłabym go oglądać cały dzień i całą noc. Po zakończeniu wymieniliśmy kilka uwag odnośnie najlepszych scen. Nagle zadzwoniła do niego mama. Martwiła się, że go dość długo nie ma, bo seans w kinie skończył się godzinę temu. Po wyjaśnieniu, gdzie jest i z kim rozłączył się i ze smutkiem powiedział, że musi już wracać do domu. Odprowadziłam go do drzwi i się pożegnaliśmy.

- Cieszę się, że jednak też wieczór zakończył się szczęśliwie. To dzięki Tobie. Dziękuję.- po wypowiedzeniu tych słów rzuciłam mu się na szyję, by go przytulić. Odwzajemnił uścisk i powiedział:

- To ja Ci dziękuję. Trzymaj się i wracaj do zdrowia.- kiwnęłam głową.- Jak coś to sms-y ?

-Jasne. Pa.

- Dobranoc. – pomachałam mu i zamknęłam dom. Skierowałam się do swojego pokoju, by móc poleżeć i przemyśleć cały dzisiejszy dzień. Może akurat nie był aż tak zły, jak mi się wydawał ?

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania