Nowa Przygoda Młodych Tytanów cz. 2
U tytanów właśnie wstało słońce. Raven już była na dachu i medytowała w samotności. Po chwili dołączył do niej Robin
- Wszystko gra? – zapytał
- Tak, czemu pytasz?
- No tak jakoś… Przygnębiona jesteś.
Raven posłała mu spojrzenie mówiące „No ŁAŁ!”. Robin usiadł obok niej i wpatrywał się w morze.
- Myślałam…
- Tak?
- Myślałam o tobie. Jak byłam w twoim umyśle widziałam „przypadkiem” wiele dziwnych rzeczy. Co to było?
- Eee… Nic takiego, nie ma o czym gadać.
- ?
- No dobra. Ale nie możesz NIKOMU powiedzieć!
Raven przytaknęła głową. Sama nie wiedział czego się spodziewać. Robin opowiedział jej swoją historię. Jak to stracił rodziców, jak działał z Batmanem itd.
- Łał, ja… W sumie to nie wiem co powiedzieć- powiedziała Raven
- Nie musisz nic mówić. Tylko musi to być tajemnica.
- Tak wiem, a ta w ogóle… Na serio nazywasz się Dick?
Robin przytaknął głową. Siedzieli tak chwilę, gdy zawołał ich Cyborg:
- Mamy się spotkać z X-em, pamiętacie? Zbierajcie się!
Robin miał nadzieję, że Czerwony X się jednak spóźni, zapomni, nie przyjdzie. Ale jednak się zjawił.
- Te, X! – zawołał Cyborg – Coś tu nie gra!
- Co masz na myśli? – zapytał zdezorientowany X
- A to, że ta asteroida to podpucha! Nie ma jej!
- Hahaha… Tak, przyznaję, oszukałem was. Ale miałem ważne powody
- Jasne, niby jakie? – wtrącił się Robin
- Sam zobacz. – powiedział Czerwony X i wskazał ręką na dach najbliższego budynku. Tytani stali i nie wiedzieli co powiedzieć. Tam był Slade (czytaj Slejd) ! Ich największy wróg.
- To Slade! – wykrzyknął Bestia
- No łał geniuszu, tyle to my sami wiedzieliśmy – skomentowała go Raven
Niespodziewany gość stanął obok X-a i razem rzucili się na Młodych Tytanów. Wynik walki był przesądzony. Ich największy wróg i Czerwony X(trudno go nazwać największym wrogiem a określenie „Złodziej” to też jakoś nie pasuje…) zmówili się razem aby ich pokonać. Może i Tytani przegrali by ale Raven szybko przeniosła wszystkich z powrotem do wierzy.
- Uff, mało brakowało – wysapała Gwiazdka
- Racja, o mało nie zgnietli nas na kanapki z tofu! – zauważył Bestia
- Tak wyszło, nie ma co się denerwować – wtrąciła jak zwykle obojętnym głosem Raven. Drużyna herosów rozeszła się, każdy w inną stronę. Cyborg poszedł do garażu podreperować samochód, Gwiazdka
zajęła się swoim Jedwabkiem, Bestia zaszył się w swoim pokoju a Robin i Raven zostali w salonie. Lider grupy usiadł przy komputerze i sprawdzał różne pliki a Raven medytowała
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dziwnie się czułam. W ogóle dziwnie tu było, wszystko takie… zniszczone.
- Jeju, to twoja podświadomość? – zapytałam zdziwiona
- Tak.- odparła Terra
- Co tu się właściwie stało?
-Tego właśnie nie jestem pewna. Pomożesz mi to wszystko poukładać.
Przytaknęłam i zabrałam się do pracy.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
- Aaa…! – krzyknęła Raven i upadła na podłogę. Robin natychmiast do niej podbiegł, potem zjawiła się reszta.
- Co się stało?! – spytał zmartwiony Robin
- Przyjaciółko, nic ci nie jest? – Gwiazdeczka była wystraszona na maxa
Raven popatrzyła na nich półprzytomna a po chwili padła na ziemię.
C.D.N

Komentarze (4)
opowiadanie jest nawet spoko, tylko postaraj się dać bardziej szczegółowe opisy no i musisz wcielić się w każdą postać
postaw sobie pytanie„ co zrobiłby.......... w takiej sytuacji?”
może cie ten komentarz zdołować, ale tu mało kto daje podpowiedź
wenki bd cie mieć na oku ;)
Serio, odbieram to jakbyś pisała, żeby napisać.
Gdyby nie te wspomniane przez Nikkey dialogi. Zdecydowanie, to twoja słaba strona i musisz nad tym popracować. A tak ogółem, to czekam na ciąg dalszy. (ja i mój brat XD Fan tego oto serialu)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania