Nowa w szkole cz. 3
Właśnie skończyła się ostatnia lekcja na dziś.
- Może pójdziemy do kina? W końcu dziś piątek... - zapytał się mnie Kacper.
- No spoko. - odpowiedziałam.
- To ja pójdę zanieść książki do szafki i zaraz wracam.
- Okej, ja tu poczekam - powiedziałam i usiadłam na ławce przed szkołą.
- Roksi? - zapytał się mnie szatyn.
- Remek? Jak dawno Cię nie widziałam! - powiedziałam i wpadłem mu w ramiona.
Remek był moim najlepszym przyjacielem od piaskownicy. Chodziliśmy do tej samej klasy w podstawówce i gimnazjum. Niestety potem się wyprowadził i nasz kontakt się urwał.
- Co ty ty robisz? - zapytał z uśmiechem.
- Jak to co? Też się przeprowadziłam. - odpowiedziałam.
- Może pójdziemy na spacer? - zapytał.
- Chętnie, ale dzisiaj już jestem umówiona. Podaj mi swój numer, to się potem umówimy. - powiedziałam. Było mi trochę smutno, bo wolałam się spotkać z Remkiem, ale nie wypadało mi już odmówić Kacprowi.
- A do której klasy chodzisz?
- 2A. A ty?
- No, niestety tym razem nie będziemy w tej samej klasie. Ja chodzę do 2C.
- Szkoda - powiedziałam.
- Muszę już lecieć, bo mam trening. Pa. - powiedział i pocałował mnie w policzek. Zawsze tak się żegnaliśmy.
- Pa. - powiedziałam, lekko przybita, że tak krótko się widzieliśmy.
- To co idziemy? - zapytał mnie Kacper.
- Jasne. - powiedziałam.
Jesteśmy w kinie juz ponad godzinę. Gdzieś za 30 minut skończy się film. Na sali jesteśmy tylko ja i Kacper. To trochę dziwne, bo film jest naprawdę fajny. Poczułam rękę Kacpra na moim ramieniu. Trochę się skrępowałam.
Po filmie poszliśmy do parku. Usiedliśmy na ławce.
- Dziękuje za kino. - powiedziałam i lekko się uśmiechnęłam.
- Nie masz za co dziękować. Wiesz Roksi, jak Cię zobaczyłem pierwszy raz... Od razu mi się spodobałaś. - powiedział.
- Ja... Ja nie wiem co powiedziec... - odpowiedziałam zakłopotana. Nie byłam pewna swoich uczuć co do niego. Podobał mi się, ale to raczej tylko chwilowe zauroczenie. Znamy się tak krótko...
- Nie musisz nic mówić - powiedział. Zaczął się do mnie przybliżać, aż w końcu pocałowaliśmy się. Chociaż tego nie chciałam, to nie wem dlaczego oddałam pocałunek. Gdy odsunął się ode mnie, zdałam sobie sprawę z tego co zrobiłam. Nie chciałam go pocałować!
- Przepraszam - powiedziałam. Wstałam z ławki i pobiegłam do domu.
Leżałam na łóżku. Trochę się zdrzemnęłam. Spojrzałam na ekran telefonu. Miałam 2 nieodebrane połączenia od Kacpra. Były też 2 SMS-y. Jeden z nich był także od niego, ale drugi był od Remka. Brzmiał on tak:
R: Cześć Roksi, kiedy masz czas żeby się spotkać?
J: Hej. Jak chcesz to możesz przyjść do mnie do domu. Ulica Skrzydlata 21.
R: Zaraz będę.
Wstałam z łóżka, by się przebrać. Założyłam krótkie, czarne spodenki i biały top. Mimo iż był wrzesień na dworze było 29 stopni. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Jak on tak szybko tu dotarł?
- Hej - powiedział i pocałował mnie w policzek.
- Cześć, wchodź.
Poszliśmy do mojego pokoju.
- Chcesz się czegoś napić? - zapytałam.
- Nie, dzięki. Tak w ogóle, wiesz jak mam do Ciebie blisko, sąsiadko?
- Gadaj, pod którym numerem mieszkasz - zaśmiałam się.
- 25. - powiedział.
W tym momencie zadzwonił mój telefon. To był Kacper. Rozłączyłam się. Nie wiem czy dobrze zrobiłam.
- Wszystko w porządku? - zapytał z troską Remek.
- Tak, jest... Okej.
- Przecież widzę, że coś Cię trapi. Mów wszystko. Wiesz, że zawsze możesz na mnie liczyć.
Opowiedziałam całą historię Remkowi. Zauważyłam w jego oczach smutek. Tylko dlaczego?
- Może pooglądamy jakiś film? - zapytał zmieniając temat.
- Okej, chodź.
Wzięłam go za rękę i pociągnęłam do salonu.
--------------
Hej, hej, heeej! xD
Jak tam u Was? Przepraszam za spóźnienie.
Nie miałam czasu napisać. Powiedzcie w komentarzu jak Wam się podobała ta część.
Pozdrawiam!

Komentarze (5)
"- No spoko. - odpowiedziałam." - Niepotrzebna kropka po spoko.
"- Roksi? - zapytał się mnie szatyn. " - Znowu niepotrzebne się.
"- Jak to co? Też się przeprowadziłam. - odpowiedziałam. " - Niepotrzebna kropka.
"- Muszę już lecieć, bo mam trening. Pa. - powiedział i pocałował mnie w policzek." - Niepotrzebna kropka.
"- Dziękuje za kino. - powiedziałam i lekko się uśmiechnęłam. " - dziękuję, niepotrzebna kropka.
"- Nie masz za co dziękować. Wiesz Roksi, jak Cię zobaczyłem pierwszy raz... Od razu mi się spodobałaś. - powiedział. " - niepotrzebna kropka po spodobałaś, poza tym miłość od pierwszego wejrzenia nie istnieje. Chyba że jest to pożądanie, a to zupełnie co innego. możesz też bawić się w szczęśliwą wersję "Romea i Julii", w której główni bohaterowie nie giną.
"- Ja... Ja nie wiem co powiedziec... - odpowiedziałam zakłopotana. Nie byłam pewna swoich uczuć co do niego. Podobał mi się, ale to raczej tylko chwilowe zauroczenie. Znamy się tak krótko..." - powiedzieć, pocałunek za szybko, daje to wrażenie nienaturalności.
"Mimo iż był wrzesień na dworze było 29 stopni." - był/było, wnoszę o rekonstrukcję.
"- Nie, dzięki. Tak w ogóle, wiesz jak mam do Ciebie blisko, sąsiadko?" - Przecinek przed jak, ciebie małą literą.
"Nie wiem czy dobrze zrobiłam." - Przecinek przed czy.
Za szybko, wszystko za szybko... Nic nie wiemy o bohaterach.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania