„We wczesnych latach jej dzieciństwa w domu jeszcze nie było adapteru„ - „adaptera”.
Nie jest to tekst dla mnie, zbyt wiele przeskoków fabularnych. Nie trzeba się spieszyć, taki zabieg buduje dynamikę, lecz też zniechęca kiedy nadużywany.
Ale!
Gramatycznie. Wspaniałe dialogi, chciałbym tak umieć. Widać, że jesteś bardzo wrażliwą na interakcje z ludźmi osobą. Ja najchętniej opisywałbym rzeczywistość w skutym lodem tonie. Dużo pracy, doceniam. Pięć.
To był sentymentalny spacer z licznymi wspomnieniami z całego życia, dlatego tyle przeskoków. Niespodziewane spotkanie przerywa ciąg wspomnień, potem drugie zderzenie z rzeczywistością prowadzi do innych dialogów. W opowiadaniu jest dwoje bohaterów: narratorka i ulica. Dziękuję, że zajrzałeś. Pozdrowienia!
Przeczytałem Twój tekst bardzo wolno, bo jestem cwany:~). Przez pospieszne czytanie, za dużo bym stracił. Pozdrawiam→5
''Aniołowie na chmurze przenieśli Świętego Antoniego do Lizbony"
Opowiadanie jest bardzo przyjemne w odbiorze. Oprowadzasz nas po uroczych miejscach.
Czytając, nasunęła mi się pewna konkluzja — o ile świat był ciekawszy bez tych telefonów, smartfonów z dostępem do neta.
Można było zawrzeć tyle nowych znajomości. Tyle zobaczyć "na żywo". A teraz...
Gdziekolwiek nie jedziesz, ludzie wpatrzeni w ekrany swoich telefonów...neta...
Kiedyś się rozmawiało, poznawało, osobiście oglądało... teraz...
Ale widać, to takie czasy już i trzeba się pogodzić...
drobiazg:
"Od dziecinnych lat mama nauczyła ją dbania o zęby, gdyż jej uzębienie było niesłychanie kruche. Zaciskała zęby ..." — zęby, uzębienie, żeby... trochę tu gęsto ;))
Dziękuję za wizytę i miłe słowa. Masz rację, za dużo tych zębów na początku. Muszę się zastanowić, jak to poprawić.
Osobiście jestem trochę zacofana, gdyż nie mam smartfona, więc nie gram, nie wpatruję się w ekran telefonu, w jazdach tramwajem/autobusem czytam książki. Pewnie sporo tracę, ale należę do starszego pokolenia, które większą część życia spędziło bez tych udogodnień. Grozi mi zabieg na zaćmę, więc chyba nie skorzystam z usług sieci na telefonie.
Komentarze (10)
Bywają różne. Czasem sympatyczne, a czasem sprawiają zawód.
Pozdrawiam.
Nie jest to tekst dla mnie, zbyt wiele przeskoków fabularnych. Nie trzeba się spieszyć, taki zabieg buduje dynamikę, lecz też zniechęca kiedy nadużywany.
Ale!
Gramatycznie. Wspaniałe dialogi, chciałbym tak umieć. Widać, że jesteś bardzo wrażliwą na interakcje z ludźmi osobą. Ja najchętniej opisywałbym rzeczywistość w skutym lodem tonie. Dużo pracy, doceniam. Pięć.
''Aniołowie na chmurze przenieśli Świętego Antoniego do Lizbony"
Opowiadanie jest bardzo przyjemne w odbiorze. Oprowadzasz nas po uroczych miejscach.
Czytając, nasunęła mi się pewna konkluzja — o ile świat był ciekawszy bez tych telefonów, smartfonów z dostępem do neta.
Można było zawrzeć tyle nowych znajomości. Tyle zobaczyć "na żywo". A teraz...
Gdziekolwiek nie jedziesz, ludzie wpatrzeni w ekrany swoich telefonów...neta...
Kiedyś się rozmawiało, poznawało, osobiście oglądało... teraz...
Ale widać, to takie czasy już i trzeba się pogodzić...
drobiazg:
"Od dziecinnych lat mama nauczyła ją dbania o zęby, gdyż jej uzębienie było niesłychanie kruche. Zaciskała zęby ..." — zęby, uzębienie, żeby... trochę tu gęsto ;))
Pozdrowionka :)
Osobiście jestem trochę zacofana, gdyż nie mam smartfona, więc nie gram, nie wpatruję się w ekran telefonu, w jazdach tramwajem/autobusem czytam książki. Pewnie sporo tracę, ale należę do starszego pokolenia, które większą część życia spędziło bez tych udogodnień. Grozi mi zabieg na zaćmę, więc chyba nie skorzystam z usług sieci na telefonie.
Serdecznie pozdrawiam!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania