W komentarzu wyłożyłem moje poglądy. Pozostanę życzliwym obserwatorem, może jakąś myśl podrzucę, ale regularne głosowania to nie dla mnie. Powtórzę tylko, że część pierwsza dobrze napisana.
Tak jest. :-) Po pierwsze w celu urozmaicenia erotycznej wastwy opowieści, po drugie z pewnych przyczyn fabularnych, po trzecie jako przygotowanie oraz swego rodzaju kontrapunkt do wydarzeń w kolejnym rozdziale i wreszcie celem odwrócenia uwagi od pewnych istotnych dla całości fabuły szczegółów poruszonych w tym odcinku.
Pozdrawiam
Mam pytanie... Czy piękna Berenika istnieje? Dlaczego podejrzewam, że nie: aby nie pokazać jej teściowej, która mogłaby domyślić się magicznego podstępu poślubić Marcusa przyjechała Berengaria. 2) zabrała ze sobą Surdun, która może być tą "dobrą" Bereniką c) jej trzeci pan mąż zdaje się być grubo wrobiony w jakąś, czyżby podobną akcję. Ach, no i co z Anitą, pierwszą kochanką Marcusa?
Bardzo wnikliwe pytania, tutaj z pewnością coś się kryje za grą pozorów. Ale co konkretnie, teraz powiedzieć nie mogę. :-) Anita wkrótce pojawi się ponownie, ale w sposób, który powinien okazać się zaskoczeniem.
Pozdrawiam
To wchodzi na nowy poziom. Jeśli mówiło się, że wcześniejsze części były dziwne to chyba każdy natychmiast zmieni zdanie gdy zobaczy tę. Czy tu się odwaliło jakieś BDSM?
Nie rozumiem tylko po co Berengaria pokazała to wszystko Marcusowi? Jaki miała cel? Rozumiem tę akcję z Demonem, co mówiła, że może go biczować, ale tego w lochach? Klimat nagle stał się 20 razy bardziej mroczny. Zobaczymy co będzie dalej.
Obawiam się, że tymczasem to tylko półmrok. Wkrótce zrobi się jeszcze bardziej mrocznie. A wiedźma ma w tym swój cel, jak prawie we wszystkim. Jaki, okaże się z czasem. Piszesz, że poprzednie części były "dziwne". W jakim sensie?
Nie zrozum mnie źle. Czytając Twoje teksty pierwszy raz nastąpił mój kontakt z nazwijmy to 'literaturą erotyczną'. 'Dziwny' odnosi się do czegoś w stylu 'anormalny' i tutaj chodzi mi oczywiście o to, że odbiega to od normy poznanych przeze mnie wcześniej tekstów a nie że jest jakiś nienormalny czy zwyrodniały. Mam problem po prostu ze znaczeniem tych słów.
Podsumowując:
Anormalny czyli inny niż do tej pory mi się trafił (chyba logiczne. Na podstawie przeczytanych przeze mnie książek stworzył się obraz opowiadania normalnego)
Dziwny czyli odmienny, innowacyjny, coś, czego wcześniej nie zdarzyło mi się czytać
Nie chodziło mi tu o ubliżanie Twoim tekstom. Nawet powiem, że podziwiam Twoją twórczość zwłaszcza pod kątem opisywania scen erotycznych.
Mam nadzieję, że dobrze tłumaczę :]
Pontàrú Panuje niekoniecznie wypowiedziane, ale utarte przekonanie, że literatura fantasy przeznaczona jest dla młodzieży. No bo w końcu kto z dorosłych, poważnych ludzi chciałby czytać o smokach, czarodziejach, rycerzach czy księżniczkach? Widać to również na Opowi, gdzie kilka razy natknąłem się na stwierdzenia, że ten i ów do tekstów fantasy z założenia nie zagląda. Tymczasem wysyp polskich utworów fantasy oraz wzrost popularności gatunku nastąpił w latach osiemdziesiątych XX w. Prawda, ta popularność była głównie efektem zainteresowania nastolatków (do których sam się wówczas zaliczałem), ale od tej pory minęło 30 lat. Tamci nastolatkowie dorośli. I o ile nie stracili zainteresowania, to dawni szlachetni rycerze przekształcili się w zgorzkniałych, cynicznych najemników, a piękne księżniczki we wredne królowe-macochy. A moja opowieść przeznaczona jest z założenia nie dla nastolatków, tylko dla ludzi dorosłych. Dlatego nie pomija pewnych aspektów życia, które ze względów wychowawczych (?) nie są zwykle eksponowane w powieściach dla młodzieży, czyli w tym wypadku erotyki, seksu oraz ich związku z władzą. Władza i seks również w naszym świecie pozostają często w ścisłych ze sobą związkach i wzbudzają wielkie emocje, chociaż nie zawsze mówi się o tym w sposób otwarty. A mój świat i moją opowieść skonstruowałem właśnie w taki sposób, by te powiązania uwypuklić i wysunąć na pierwszy plan. Wynika to ze sposobu gromadzenia i przekazywania mocy, której posiadanie i używanie staje się z kolei podstawą sprawowania władzy. Dlatego erotyka odgrywa w intrygach politycznych oraz konkretnie, w przygodach bohaterów, wielką rolę. I nie cofam się przed opisywaniem różnych jej przejawów.
Cieszę się, że opisy te przypadły Ci do gustu. Przyznam, że pisaniu scen erotycznych poświęcam sporo pracy. Staram się przy tym unikać dwóch często spotykanych skrajności. Z jednej strony infantylizmu (przejawiającego się np. w dziwacznych zdrobnieniach nazw organów intymnych oraz czynności erotycznych), a z drugiej wulgaryzmu (czyli opisywania tego samego przy pomocy słów ordynarnych). Na ile to się udaje, nie mnie oceniać.
Innowacyjność można chyba uznać za zaletę utworu, bo trudno wymyślić coś nowego. Dlatego miło mi słyszeć, że tak odbierasz moją opowieść.
Pozdrawiam
Dobra, kolejny raz mnie zaskoczyłeś, wprawdzie powinienem się domyślać takiego pomieszczenia, czy postępowania księżnej, ale nie zrobiłem tego. Idę dalej. :)
Komentarze (15)
Wiele więcej dodać nie mogę
Może z wyjątkiem
Brrrrrrr!
Fuj!
Nope nope nope
Nie moje klimaty
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Nie rozumiem tylko po co Berengaria pokazała to wszystko Marcusowi? Jaki miała cel? Rozumiem tę akcję z Demonem, co mówiła, że może go biczować, ale tego w lochach? Klimat nagle stał się 20 razy bardziej mroczny. Zobaczymy co będzie dalej.
Podsumowując:
Anormalny czyli inny niż do tej pory mi się trafił (chyba logiczne. Na podstawie przeczytanych przeze mnie książek stworzył się obraz opowiadania normalnego)
Dziwny czyli odmienny, innowacyjny, coś, czego wcześniej nie zdarzyło mi się czytać
Nie chodziło mi tu o ubliżanie Twoim tekstom. Nawet powiem, że podziwiam Twoją twórczość zwłaszcza pod kątem opisywania scen erotycznych.
Mam nadzieję, że dobrze tłumaczę :]
Cieszę się, że opisy te przypadły Ci do gustu. Przyznam, że pisaniu scen erotycznych poświęcam sporo pracy. Staram się przy tym unikać dwóch często spotykanych skrajności. Z jednej strony infantylizmu (przejawiającego się np. w dziwacznych zdrobnieniach nazw organów intymnych oraz czynności erotycznych), a z drugiej wulgaryzmu (czyli opisywania tego samego przy pomocy słów ordynarnych). Na ile to się udaje, nie mnie oceniać.
Innowacyjność można chyba uznać za zaletę utworu, bo trudno wymyślić coś nowego. Dlatego miło mi słyszeć, że tak odbierasz moją opowieść.
Pozdrawiam
Pozdrawiam i zapraszam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania