Naprawdę dobrze opisana scena erotyczna
Zazdroszczę: mi to z zasady nie wychodzi
Sam odcinek odnajduję jako dość zabawny
Scena malowania jest napeawdę dobrze opisanym dowcipem.
Zasłużone 5
Jestem żywo zaciekawiony jakaż to realcja zawiąże się między naszym bohaterem a jego "przyszłą panią i małżonką"
Ciekawy też jestem coż międzyrzecze dostanie za ten układ
Podejrzewam wojnę domową
Z poprzedniego odcinka bardzo chciałbym zobaczyć Marcusa-maga rozwalająceo barbarzyńców w imię swojej żony - pochłoniętego przez pożądanie mocy i żądze krwi!
Aż tekst z Warhammera 40 tys. Mi się przypomniał:
"Jam jest Młot, jestem grotem jego włóczni, strachem jego wrogów, światłem rozwświetlającym ciemność. Ja... jestem Końcem" - cytat Szarych Rycerzy
Zamienić jedynie "jego" na "jej" i mamy zarąbistą scenę
Ale to tylko moja wyobraźnia
Jak na razie genialnie prowadzisz serię
Więc nie będę się wtryniał :D
Ta scena faktycznie została pomyślana jako swego rodzaju przerywnik humorystyczny. Sceny batalistyczne również z czasem się pojawią. Marcus snuje podobne fantazje, o których wspominasz, rzeczywistość trochę go jednak zaskoczy. Dzięki za ciekawy komentarz i pozdrawiam.
Witam
No proszę jaka uczta erotyczna na oczach matki. Biedna Nadia musiała się czuć nieswojo przy takiej publiczności. Zwłaszcza, że nie upuściła ani jednej kropli tego wszechmocnego nasienia. Teraz jest jedną z nich wszak ma w sobie najdroższy płyn. Dziwne obyczaje, ale ciekawie opisujesz i zachęcasz do czytania kolejnych części.
Marcus pewnie nie zna wszystkiego, ale tez nie jest głupi. Pewnie zaskoczy nas niejednokrotnie.
Pozdrawiam
To prawda, Marcus nie wie o wszystkim i nie zna tak naprawdę świata, który go otacza. Poznaje go stopniowo, a Czytelnik razem z nim. Narracja prowadzona jest bowiem konsekwentnie z punktu widzenia bohatera. Nadia, na swoje szczęście lub nieszczęście, czarownicą się nie stała. To dziewczyna z ludu, a tylko damy błękinej krwi potrafią moc przyjmować i takową się posługiwać. Podobnie jak tylko szlachetnie urodzeni panowie mogą ją gromadzić i oddawać (a także takowej używać, co kiedyś czynili, a co bohater uczyni z czasem również, tyle mogę chyba zdradzić ). Jeżeli dotychczasowa lektura zachęciła Cię do sięgnięcia po kolejne części, to jeden z najważniejszych celów autora został osiągnięty. Pozdrawiam i zapraszam.
Z siedmiu tekstów 3 mają opos dość ciekawych zachowań międzyludzkich, jeżeli rozumiesz o co chodzi. Widać, że jest to super istotny element historii. Nie mniej jednak nie wiem co czuć jak czytam o tychże 'zabiegach'. Z jednej strony tekst nie ma nic złego. Wręcz przeciwnie, jest napisane zgrabnie. Z drugiej jednak osobiście jak to czytam to czuję się trochę niezręcznie. Może to po prostu wina tego, że pierwszy raz w życiu zdarza mi się czytać jakiekolwiek opowiadanie z elementami erotyki. Jakoś nigdy mnie do tego nie ciągnęło.
Odsuwając te dywagacje na bok mam pytanie do fabuły. Marcus dowiedział się już o magicznych zdolnościach kobiet obdarzonych nasieniem - o ich upiększaniu i zapaleniu świec - ale wcale nie przejmuje się wydarzeniami pamiętnej nocy z Anitą i tym, że ona, zwykła służka, może teraz posiąść magiczne zdolności. Dlaczego taki brak reakcji? Przecież powinien to zauważyć.
Ode mnie 5, pozdrawiam i czytam dalej :)
Nie ukrywam, że to erotic fantasy, a erotyka zajmuje szczególne miejsce w tej opowieści. Seks odgrywa zasadniczą rolę w gromadzeniu i przekazywaniu mocy magicznej, a magia z kolei stanowi podstawę sprawowania władzy. Stąd intrygi polityczne ściśle splatają się z erotycznymi. Oprócz dotychczasowych, pojawią się też "mocniejsz sceny". Uprzedzam jednak o tym, kwalifikując opowiadanie jako przeznaczone dla dorosłych.
Odnośnie Twojego spostrzeżenia w sprawie Anity to trzeba pamiętać, iż zdolności magiczne (tzn. zdolność przejmowania mocy razem z nasieniem oraz zdolność rzucania czarów - o ile zdobyły odpowiednią wiedzę) posiadają tylko damy szlachetnej krwi (tytułowe czarownice). Dziewczyna z ludu, a za taką ma ją Marcus, takowych możliwości nie ma. Przyjęła jego nasienie, ale nie przejęła mocy. Nie ma więc czym się szczególnie przejmować (a przynajmniej tak się bohaterowi wydaje). Z kolei panowie szlachetnej krwi, jak Marcus, gromadzą moc wraz z narastającym pożądaniem seksualnym i oddają ją razem z nasieniem kobiecie zdolnej tę moc przyjąć (tzn też szlechetnie urodzonej). W przypadku stosunku z dziewczyną z ludu (a także innego rodzaju seksu albo masturbacji) moc po prostu przepada, szlchetnie urodzony ją traci, ale nikt jej nie przejmuje. Panowie mogliby sami rzucać czary, gdyby ktokolwiek ich tego nauczył. Tymczasem jednak pamięć o dawnych czarodziejach - mężczyznach budzi strach ze zględu na ich gwałtowność i ekscesy. Toteż nikt mężczyzn rzucania czarów nie uczy. Magią (i sprawowaniem władzy) zajmują się ich małżonki, wykorzystując mężów jako dostarczycieli mocy. Aby czynić to skutecznie i uniemożliwić marnowanie magicznej siły, zaopatrują ich we wspomniane wcześniej ochraniacze. Niemożność dowolnego rozładowania napięcia seksualnego dodatkowo pobudza pożądanie mężczyzn, przyspiesza gromadzenie mocy i sprawia, że odają ją chętnie, gdy tylko mają taką możliwość (tzn., gdy pani i małżonka na to pozwoli, zdejmując ochraniacz).
Dzięki za wnikliwą lekturę i pozdrawiam.
Komentarze (9)
Zazdroszczę: mi to z zasady nie wychodzi
Sam odcinek odnajduję jako dość zabawny
Scena malowania jest napeawdę dobrze opisanym dowcipem.
Zasłużone 5
Jestem żywo zaciekawiony jakaż to realcja zawiąże się między naszym bohaterem a jego "przyszłą panią i małżonką"
Ciekawy też jestem coż międzyrzecze dostanie za ten układ
Podejrzewam wojnę domową
Z poprzedniego odcinka bardzo chciałbym zobaczyć Marcusa-maga rozwalająceo barbarzyńców w imię swojej żony - pochłoniętego przez pożądanie mocy i żądze krwi!
Aż tekst z Warhammera 40 tys. Mi się przypomniał:
"Jam jest Młot, jestem grotem jego włóczni, strachem jego wrogów, światłem rozwświetlającym ciemność. Ja... jestem Końcem" - cytat Szarych Rycerzy
Zamienić jedynie "jego" na "jej" i mamy zarąbistą scenę
Ale to tylko moja wyobraźnia
Jak na razie genialnie prowadzisz serię
Więc nie będę się wtryniał :D
Pozdrawiam
Kapelusznik
No proszę jaka uczta erotyczna na oczach matki. Biedna Nadia musiała się czuć nieswojo przy takiej publiczności. Zwłaszcza, że nie upuściła ani jednej kropli tego wszechmocnego nasienia. Teraz jest jedną z nich wszak ma w sobie najdroższy płyn. Dziwne obyczaje, ale ciekawie opisujesz i zachęcasz do czytania kolejnych części.
Marcus pewnie nie zna wszystkiego, ale tez nie jest głupi. Pewnie zaskoczy nas niejednokrotnie.
Pozdrawiam
Odsuwając te dywagacje na bok mam pytanie do fabuły. Marcus dowiedział się już o magicznych zdolnościach kobiet obdarzonych nasieniem - o ich upiększaniu i zapaleniu świec - ale wcale nie przejmuje się wydarzeniami pamiętnej nocy z Anitą i tym, że ona, zwykła służka, może teraz posiąść magiczne zdolności. Dlaczego taki brak reakcji? Przecież powinien to zauważyć.
Ode mnie 5, pozdrawiam i czytam dalej :)
Odnośnie Twojego spostrzeżenia w sprawie Anity to trzeba pamiętać, iż zdolności magiczne (tzn. zdolność przejmowania mocy razem z nasieniem oraz zdolność rzucania czarów - o ile zdobyły odpowiednią wiedzę) posiadają tylko damy szlachetnej krwi (tytułowe czarownice). Dziewczyna z ludu, a za taką ma ją Marcus, takowych możliwości nie ma. Przyjęła jego nasienie, ale nie przejęła mocy. Nie ma więc czym się szczególnie przejmować (a przynajmniej tak się bohaterowi wydaje). Z kolei panowie szlachetnej krwi, jak Marcus, gromadzą moc wraz z narastającym pożądaniem seksualnym i oddają ją razem z nasieniem kobiecie zdolnej tę moc przyjąć (tzn też szlechetnie urodzonej). W przypadku stosunku z dziewczyną z ludu (a także innego rodzaju seksu albo masturbacji) moc po prostu przepada, szlchetnie urodzony ją traci, ale nikt jej nie przejmuje. Panowie mogliby sami rzucać czary, gdyby ktokolwiek ich tego nauczył. Tymczasem jednak pamięć o dawnych czarodziejach - mężczyznach budzi strach ze zględu na ich gwałtowność i ekscesy. Toteż nikt mężczyzn rzucania czarów nie uczy. Magią (i sprawowaniem władzy) zajmują się ich małżonki, wykorzystując mężów jako dostarczycieli mocy. Aby czynić to skutecznie i uniemożliwić marnowanie magicznej siły, zaopatrują ich we wspomniane wcześniej ochraniacze. Niemożność dowolnego rozładowania napięcia seksualnego dodatkowo pobudza pożądanie mężczyzn, przyspiesza gromadzenie mocy i sprawia, że odają ją chętnie, gdy tylko mają taką możliwość (tzn., gdy pani i małżonka na to pozwoli, zdejmując ochraniacz).
Dzięki za wnikliwą lekturę i pozdrawiam.
Dzieki za wizyte i pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania