Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Nóż

Uśmiech twój, jak słońce promienisty, rozpłatam wpół, nim nawet zdążę unieść dłoń uzbrojoną nie w miecz godny, lecz w topór brudny.

 

Twego ducha, czystszego niż białe płótno malarskie, dziurawię jak strzałą z łuku nienawiści, celnie trafiając brutalnym słowem.

 

Włókna twego ciepłego serca, miłością przepełnionego, przecinam nożem zdradzieckim. Wodospady krwi miłosnej płyną, aż serce pustym i suchym się staje.

 

Klingą nie złotą, a srebrną jedynie, bez zamysłu, jednak starannie naostrzoną.

Dłoń trzyma rękojeść wysadzaną brylantami ociekającymi jadem gadzim.

I truje tak mocno, i tnie tak głęboko. Bruzdy, tak paskudnej i kwasem pogłębianej, żaden szew nie zaszyje.

 

Ależ tak kocham i pragnę obdarowywać cię głosem, który jak miód na gardło rozbolałe jest.

 

Dlaczego w miłości całej swojej dzierżę to ostrze i obraz mój ukochany zabijam?

 

Miłość uciekła szramą i ubarwiła podłogi szkarłatem. Za późno, aby przeprosić...

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • zsrrknight rok temu
    "który jak miód na gardło rozbolałe jest" - tu już trochę przesada z tym szykiem przestawnym
    "czystszego niż białe płótno malarskie" - różne są płótna, ale zazwyczaj białe, więc te "białe" raczej zbędne, pomijając już pewną drobną niezgrabność takiego sformułowania

    Kilkaset lat temu może byłby to hit na salonach (chodzi mi głównie o formę, a nie jakość), a teraz - no nie wiem, taka stylizacja ma swój urok i jeśli ją dobrze zrobić... ale tutaj, mam wrażenie, trochę za dużo niezgrabności, potknięć i wypełniania epitetami pustki.
    Jedynie ostatni wers mi się podoba bez żadnych zastrzeżeń.
  • Numinei rok temu
    Dzięki wielkie za opinie i sugestie. Postaram się je zaimplementować w przyszłości.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania