ℤ 𝕣𝕠𝕘ó𝕨

Czy to ty, diable, co w cieniu drżysz?

Twe skrzydła zmęczone, głos pełen żałości.

W oczach ci płonie ostatni już błysk,

Korona z rogów to znak twej przeszłości.

 

Chyba czas, abyś przekazał mi tron,

Ciężar, co w mroku na skroniach ci rośnie.

Oddaj mi ciernie, co wrosły ci w skroń,

Niech moje dłonie przyjmą je godnie.

 

Przekaż je mnie, gdzie ból będzie mdły,

Gdzie jęk się rozpłynie w szeptach milczenia.

Ja niosę to brzemię, nie zginę jak ty,

Niech moje serce przejmie twe drżenia.

 

Uwolnię cię, diable, od jarzma i win,

Od krwi, co jak wino wśród cieni się toczy.

Ja wezmę twój szept, twój zapomniany hymn,

Byś w końcu zamknął zmęczone oczy.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania