O antysemityzmie
Antysemityzm
1) Leszek Kołakowski – jeszcze jako ideowy komunista – napisał tekst o antysemityzmie; tekst ten zawiera wprawdzie kilka słabszych momentów, niemniej jednak ogólnie rzecz biorąc jest najlepszą analizą zjawiska „antysemityzm”, jaką znam…
2) Przeczytajmy:
„Naczelną misją społeczną antysemityzmu jest stworzenie uniwersalnego symbolu zła, który następnie próbuje się związać w umysłach z tymi zjawiskami, w polityce, kulturze, nauce, które trzeba zwalczać. Trzeba z żydostwa uczynić obelgę, którą będzie się piętnować wszystko, co ma być unicestwione, nosiciela NIE ZŁA OKREŚLONEGO, ALE ZŁA W OGÓLE – abstrakcyjny SYMBOL UJEMNY DAJĄCY SIĘ ŁĄCZYĆ Z DOWOLNĄ SYTUACJĄ, jeśli pragnie się ją jako ujemną przedstawić przed światem.
COKOLWIEK WTEDY W KULTURZE, W POLITYCE, W ŻYCIU ma być zohydzone i stać się przedmiotem nienawiści, może być przedstawiony jako produkt żydowski; (…) W tych warunkach antysemityzm wytwarza rodzaj społecznego systemu działającego na zasadzie magii: wszystko staje się zakazane i trafne, co można w jakikolwiek sposób zaprezentować jako skażone żydowskim dotknięciem. Że przy tej okazji przypisuje się Żydom oraz żydostwu jako takiemu WŁASNOŚCI NAJBARDZIEJ SPRZECZNE – okoliczność ta nie stanowi przeszkody, albowiem pogarda dla zasady sprzeczności leży w naturze magii” (Leszek Kołakowski, Antysemici – pięć tez nienowych i przestroga [ podkreślenia moja – gk]).
3) Antysemita to zatem ktoś, kto odczuwa (nie tyle uważa, ile właśnie – odczuwa), żydowskość jako swego rodzaju uniwersalną truciznę… (a) „Nie przeczytam tej książki, bo Żyd ją napisał”, (b) „ta wypowiedź to kłamstwo, bo Żyd ją wygłosił”, (c) „ten polityk to ewidentny szkodnik, na pewno jest Żydem”, (d) „komunizm jest zły dlatego, że Marks był Żydem i wnukiem rabina”; (e) „obejrzałem film x i bardzo mi się podobał, ale potem dowiedziałem się, że to film zrobiony przez Żydów i przestał mi się podobać”.
4) Tego rodzaju zdania (3 a – e) są czysto ściśle ze sobą kojarzą żydowskość i zło; każde z nich (ściślej mówiąc) za powód niechęci do x ma jedynie związek owego x z żydowskością. Wypowiadając zdanie (3a) ktoś informuje, że nie przeczyta książki x, tylko dlatego, że napisał ją Żyd (gdyby zatem książkę x napisał jakiś nie-Żyd wówczas nadawałaby się ona do czytania). Wypowiadając zdanie (3b) ktoś informuje, że wypowiedź x ma za kłamstwo, tylko dlatego, że wygłosił je Żyd (gdyby zatem tę samą wypowiedź wygłosił Chińczyk kłamliwe przestałoby być ono w jednym momencie). Itp. itp.
5) Porównajmy teraz zdania (3) z takimi oto sentencjami:
(5a) są tacy Żydzi, którzy zgłaszają roszczenia majątkowe w stosunku do Polski; (5b) nie zostało wcale wykazane, że zbrodni na Żydach w Jedwabnem dokonali Polacy
(5c) W Koniuchach Żydzi wymordowali Polaków
(5d) Roman Romkowski szef stalinowskiego Urzędu Bezpieczeństwa to Grynszpan Kikiel, czyli po prostu Żyd.
Różnice między zdaniami (3) a zdaniami (5) są – jak (mam nadzieję) widać – przeogromne. W zdaniach (3) jedynym powodem niechęci do czegoś (realny bądź tylko rzekomy) związek tego czegoś z żydowskością; w tym wypadku żydowskość owa traktowana jest jako uniwersalna trucizna… W umyśle kogoś, kto wypowiada zdania (3) żydowskość jest czymś w rodzaju króla Midasa a rebours – cokolwiek otrze się o żydowskość staje się zepsute i złe… W zdaniach (5) natomiast nic podobnego nie występuje – kto je wypowiada, ten po prostu albo opisuje trudne z punktu widzenia Żydów fakty, albo zgłasza w pewnych kwestiach jakieś wątpliwości…
Zgodnie z tym, co napisał Leszek Kołakowski – a co ja powyżej przytoczyłem – nie można powiedzieć, że zdania (5) są przejawem antysemityzmu; za takiż przejaw można jednak (a nawet trzeba) uznać zdania (3).
6) Każdy powinien wystrzegać się wypowiadania tekstów przypominających zdania (3); takie teksty byłyby bowiem prymitywne i kompromitujące intelektualnie. Przed wypowiedziami w duchu zdań (5) nie powinniśmy czuć jednak żadnych oporów…
Pamiętajmy o tym nim zechcemy nazwać kogoś „antysemitą”… lub gdy ktoś nas nazywa w taki sposób.
Grzegorz Klicki
Komentarze (21)
Hitler czy Stalin działali według swoich chorych idei i Bóg im nie przeszkadzał w „mocny” sposób. Wiele zła się dzieje i będzie się działo. Nikt, oprócz sprawców nie ma na to wpływu.
Zauważyłem jedynie lekkie znaki od Boga w swoich poczynaniach, bym źle nie czynił. Mogłem pójść za swoim błędnym przekonaniem i tak wielokrotnie robiłem, co potem okazywało się błędną decyzją.
„Nie ma przypadków, są znaki”, tylko należy je odpowiednio odczytywać. Mamy wolną wolę i możemy popełniać błędy, Bóg tylko może sugerować, co jest prawdą i dobrem, np. dla nas.
Zdania z punktu 5 mogą się stać antysemickie, jeśli wychodząc od nich ktoś dojdzie do zdań tego typu co w punkcie 3 i będzie nimi podpierał takie wnioski. W istocie często poszukuje się informacji takich, aby przy pomocy skonstruowanych z nich zdań typu 5 podbudowywać już istniejące tezy typu 3. Wyciąganie tez z ich kontekstu aby znaleźć więcej osób, które się z nimi zgodzą to też pewna metoda manipulacji.
Pewnie są tacy, co ze zdania typu 5 "wyciągają" wnioski w typie 3 (partyzanci żydowscy zabili Polaków w Koniuchach więc nie przeczytam "Kwiatów Polskich" Tuwima, bo Tuwim był polskim Żydem). Można tylko ubolewać nad tym faktem, że takie "wnioskowanie" zdarza się co niektórym.... Czy jednak mielibyśmy wystrzegać się mówienia prawdy (takiej jak ta o Koniuchach) tylko dlatego, by nie uruchamiać wspomnianego "wnioskowania"?..... gdyby ktoś chciał odpowiedzieć tu pozytywnie (tak, powinniśmy się tego wystrzegać) to miałbym poważne wątpliwości.
Polacy zabijali Niemców, Polacy kradli (i kradną) niemieckie samochody, Twoim zdaniem to wystarczy, aby "usprawiedliwić" polonofobię wśród Niemców?
"Polska bez Żydów - to Polska Nowego Ładu"
https://www.polska1918-89.pl/pdf/grzechy-endecji,2094.pdf
Skąd my znamy takie antyżydowskie poglądy?
Równie dobrze mamy teraz takie śmieci rządzące Polską, które przedkładają interes partyjny nad dobro kraju w którym się urodzili. Gęby mają tylko pełne frazesów patriotycznych.
Duży odłam społeczeństwa przedkłada dobro własne nad jakiekolwiek interesy ogólne, a to przecież Polacy.
Powiedzenie, że endecja nie miała wpływu na kraj to jak powiedzieć, że PO, Konfederacja itp. nie ma dziś żadnego wpływu na Polskę. A przecież ma bardzo duży, mimo że nie rządzi.
I na koniec, możesz sobie zaklinać rzeczywistość oszołomie. Garść podał konkretną, prawdziwą informację. Wskazał jej źródło. Wymyślił ją czy skłamał? Nie.
(a) endecka antyżydowskość była czysto ekonomiczna i społeczna (dążyła po prostu do tego, by w pewnych zdominowanych przez Żydów profesjach - prawnicy, lekarze, handlarze etc. - mogli też rozwijać się i działać Polacy.
(b) antyżydowskość endecji nigdy nie była programem eksterminacji Żydów - to (między innymi) mocno odróżnia ją od niemieckiego faszyzmu. Dość przypomnieć, że endek Jan Dobraczyński w czasie holocaustu uratował więcej Żydów niż Irena Sendlerowa... tacy z kolei endecy jak choćby Jan Mosdorf (uczeń Tatarkiewicza) skończył życie w Oświęcimiu (prawdopodobnie także za pomoc jakiej udzielał Żydom).
O pozbawieniu polskich Żydów obywatelstwa można poczytać pod hasłem Polenaktion. Na skutek ich przetrzymywania młody polski Żyd Hershel Grynszpan dokonał zamachu na niemieckiego oficjela w Paryżu. Zabił Ernsta von Ratha . Niemcy wykorzystali to przeciwko Żydom w tragicznej akcji nazwanej noc kryształowa.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania