o garść światła

umilkły uliczne latarnie

noc rozebrała się

z gwiazd

księżyc pielęgnuje rany

zanim wybuchnie świt

czy podarujesz mi

choć jedno serce

choć jedną schowaną w sobie ciszę

 

na skórze czystej kartki

dziergasz list otwarty

do Boga

który jak zawsze zapomnisz wysłać

odkąd stałeś się antidotum

na łzy

odkąd strach wyprosił cię z klasy

zgasła morska latarnia

fala porwała zwichnięte serce

 

w sercu zalęgła się ufność

że lęk dotyczy najsilniejszych

którzy zwyciężyli w walce

o garść światła

 

przyśnił mi się ból

był pocieszeniem

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • 00.00 dwa lata temu
    Ból może być pocieszeniem? Masochizm?

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania