O kwiecie dusz - fragmenty

Chmura promieni słonecznych osnuła lasy, łąki i pola uprawne. W pewnym momencie dosięgnęła i czerwonego maku, który po tym impulsie rozwinął płatki z pierwotnego uścisku. Słońce pośrednio pieściło jego listki, dzień upłynął szybko. Wnet, z perspektywy kwiatu, nadciągnął mrok i odciął dopływ światła.

*****

Niespokojna noc osnuła okolicę zastępując dzień. Mrok dało się fizycznie poczuć w otoczeniu. W rzadkich zaroślach zakwitły niedawno kwiat maku obudził się z sielanki. Czuł wibracje powietrza i gruntu, przeleciał obok niego to kamyk, to grudka ziemi. Zaczęło kropić z nieba, jego delikatne korzonki wyczuły kierunek strumienia wody. Ciecz płynęła w stronę jeszcze niedawno nadlatujących pocisków.

 

Wyczuł obok siebie coś nowego, a może kogoś. Inną roślinę, ktoś musiał ją dopiero co zasadzić. Była wyższa i liście miała na bokach, dało się to stwierdzić po nieregularnych kroplach deszczu. Najwyraźniej nowy towarzysz osłaniał czerwone płatki stałego bywalca tej ziemi.

*****

Cień Słońca rzucił swój blask na połacie lasów i łąk,

Światło padło i na kwiatów wielki krąg,

 

A w samym środku kręgu na najczystszej ziemi,

Rósł przeto kwiat co krew w wodę przemieni,

 

Barwę miał czarno złotą, z czerwienią na liściach,

Wyrastał na polach bitewnych w pojedynczych kiściach,

 

Jeden kwiat niewiele większy od dziecięcej dłoni,

Jedno mchowe podłoże miękkie jak poduszka przy skroni,

 

Podlewany wodą przebije się do krwi choćby przez stalową ramę,

Przygotowany odpowiednio gotów uleczyć każdą ranę,

 

Dawno, dawno, całe wieki temu,

Po wielkiej bitwie stoczonej nie wiadomo czemu,

 

Z piersi poległego króla Isa, z rany wilgotnej jedynie jeno od krwi,

Wyrósł jeden kwiat, na znak, z którego nikt nie śmiał drwić,

 

Choć król Is nie przeżył, synowie jego wojnę wygrali,

I pośmiertnie składając kwiat i ciało w skarbcu, szacunek ojcu okazali,

 

Po wielu stuleciach w legendy nikt już nie dowierza,

A kwiat pośród bogactw czeka by dokonać znów z krwią przymierza,

 

A w końcu zjawi się wybraniec złota i czerni, wbrew powszechnemu mniemaniu gawiedzi,

Użyje kwiatu właściwie i ziści się proroctwo z dawna zapisane na zwoju miedzi.

*****

...

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • MKP rok temu
    "Wnet, z perspektywy kwiatu, nadciągnął mrok i odciął dopływ światła." - nie bardzo rozumiem po co to wtrącenie skoro to zapadła noc. Wydaje mi się, że jak jest noc to dla wszystkich jest ciemno. Gdyby było że "zapadła noc, która z perspektywy maku" opis coś tam, to by było ok

    "Mrok dało się fizycznie poczuć w otoczeniu." - jak? W sensie to nie jest abstrakcyjny apis a zwykle stwierdzenie, więc należałoby to rozwinąć, bo ja fizycznie nie wyczuwam mroku w otoczeniu. Gdyby było: "Mrok tak gęsty, że niemal czuło się go na skórze", to już ok.

    Tu trzeba mocno popracować nad stylistyka, bo widać że autor chce coś opisać w sposób nieszablonowy, ale wychodzi dziwnie.

    Chyba że to AI wygenerowało ??
  • Tark Penza rok temu
    Nie, nie AI
  • zsrrknight rok temu
    dosyć intrygujące, ale jako że to fragmenty to ciężko wyciągnąć jakieś wnioski. A wierszyk koślawy i przydałoby się go dopracować.
  • Tark Penza rok temu
    To przepowiednia. Nie wymaga, póki co, dopracowania z racji, że przekazuje to co chciał jej autor w niej zawrzeć... Nieważne

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania