o łuku
wszystko było dobrze, dopóki nie dostałem strzałą,
to musiał być sześćdziesięciofuntowy łuk, nie
lżejszy (którego cięciwę można trzymać dłużej)
dalekiego zasięgu, jak na armię która się zbliża.
giermek dostaje w brzuch strzałą znikąd
nie toczy dziko oczami, nie klnie, patrzy
ze spokojem na pióra lotki i myśli smutno,
że przecież ja nawet nie miałem brać udziału w bitwie,
jakie to życie kruche.
Komentarze (11)
Może te spekulacje na temat łuku robią klimat, może ta delikatna teatralność... nie wiem.
De nie urywa, ale się podobuje.
Trafił do mnie
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania