O mądrościach z nocnych baśni

autorstwa @DominikRajchel

Ciekawość to cecha nad wyraz zacna, mobilizuje ona do świata poznania, w dobrej mierze nie nakłania do po żarzącym piekle po dniach ostatnich stąpania, bo wtedy ta narastająca cząsteczka zła rześkości i witalności umysłu nie pochłania.

Kreatywność takoż rzecz ważna, skłania do pomysłu z myśli w rzeczywistości wymalowania oraz do cząsteczki siebie światu podarowania.

A tymi dziełami, co ślad przeszłości niosą oraz nucą w zależności od ich odbiorcy nieme lub głośne pieśni o skłonności do wiedzy miłowania, to są między innymi: baśnie, bajki - opowiadania.

Spisali się zwłaszcza ci, którzy wiele wieków temu spisali oraz przełożyli na mowy przeróżne z lat dawnych setki pachnących gorącym piaskiem opowieści.

Postać Szeherezady w nich zawarli - majestatycznie przynieśli.

Wszakże, jak wyczytać można, pojęta z niej była niewiasta, blaskiem sprytu i intelektu, nie prześwieciłaby ją nawet Polarna Gwiazda.

Przez tysiąc i jedną noc, zaślepionego po byciu zdradzonym przez bliskich sułtana Shahryāra światem cudownych baśni otuliła, swe serce na dawnego przyjaciela z lat młodzieńczych ponownie otworzyła.

Ogromne to było ekscytacji dla niego napięcie, gdyż już po pierwszych baśniach przekonany był święcie, że bez wysłuchania kontynuacji tych nocnych opowieści, nie mógłby za świtu ustać spokojnie na pięcie.

Kłębiły się w nich dżinny mściwe, przypadkiem z uwięzi uwolnione i w swych podstępnych intencjach bardzo natchnione, także wystąpili nieuczciwi kupcy, ze złamanymi sercami zalotnicy, zdarzyło się nawet, że ludzie w mieście przerzucali między sobą człowieka, myśląc błędnie, że to oni sami mu duszę z ciała wydarli, nie rzadko także na pierwszy plan przebijali się okrutnicy, zazdrosne psubraty - paskudni grzesznicy i mroczni, mający w oczach czerwone złoto rozbójnicy.

Jednak, gdyby dobro samo z tych opowieści płynęło, to zło spiskować by i tak poczęło - z czeluści serca by kiedyś w końcu wypłynęło, warto dopowiedzieć jeszcze, iż same nauki czarno-białe, nie są takie trwałe, wyparują zapewne kiedyś uroczyście - nie zostaną na długo w głowie, nie tak, jak te nauki szare, które pragną być wieczyste, by serce człowiecze stawało się przejrzystsze i czystsze, a umysł nie zamieniał się w pełni niezrealizowanych pomysłów oraz innych porażek zgliszcze.

 

Fascynacja tym wszystkim mgłę z oczu sułtana gromko odgoniła, a co za tym idzie, z czasem wzrok mu całkowicie przywróciła, a kolejne z jego ręki nieludzkie okrucieństwa skutecznie przegoniła, była to kolejność losu dla władców rodziny i poddanych tamtego sułtanatu niesłychanie miła.

 

Albowiem powiadam wam, że mądrość - wiedza jest niesamowicie, niezwykle, wyjątkowo i jeszcze bardziej, niż można sobie wyobrazić rzeczą przepiękną, gdyż nadzieje - siłę niezwykłą daje, cuda sprawić może, jak widzicie, nawet zaślepionemu, zdradzonymi przez bliskich wzrok odzyskać pomoże, a posępnemu też w znalezieniu szczęścia dopomoże, głupi i naiwny jest wszakże ten, który jej unika, gdyż za często w życiu się przez to później ze swej bezsilności sromotnie poddaje i ciepło człowieczeństwa z niego stopniowo umyka, że aż kiedyś nikt go nie odróżni od zimnego stojącego na środku miasta żeliwnego pomnika.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania