O pewnym pogrzebie
Pod jesiennych chmur szarością
Zazdrość miesza się z małością
Plotek sznury z prawa z lewa
Oplatają – stare drzewa
Złe języki na wyścigi
Przywołują – słowne strzygi
Osiem os – dla nieobecnych
I zamiarów kilka niecnych
Pod kościołem sześć kumoszek
(Tych – w szalikach w biały groszek)
Gada wciąż o kapeluszach
I wycieczce do Olkusza
Cudze stroje i fryzury
Domy działki oraz fury
I Kowalską pełną czaru
Obgadują bez umiaru
Ksiądz szczerbaty na kazaniu
W drugim albo trzecim zdaniu
Zabajdurzył znów o gejach
Jak z Nebraski – kaznodzieja
Po kościele tradycyjnie
(Chociaż całkiem – niebiblijnie)
W karczmie Józef pod stół wpada
Jacek – stos kotletów zjada
Wszędzie plotki opar wódki
Wyzwisk grubych stos niekrótki
Tak wygląda – bez retuszu
Wiejski pogrzeb – cios dla uszu…
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania