O Polaków lataniu

Wieść się po Polsce migiem rozniosła,

że samoloty większość z nas będzie

mieć już niedługo. Ot, za lat kilka…

Polecisz, gdzie chcesz, zawsze i wszędzie

 

aeroplanem, własnym „mobile”.

Gdzie myśl poniesie, tam wylądujesz.

Korki w powietrzu? W nim nie są groźne.

Parkingi będą, więc zaparkujesz.

 

Jedynie kłopot będzie z sąsiadem,

jeśli przed domkiem wejdziesz w paradę

temu typowi, gdy swego ptaszka

zechce parkować… łatwo wejść w zwadę.

 

Lecz to na później… najpierw kasiora!

Już się poczułem, że nie odstanę

w tłumie Polaków chętnych polatać

swoim prywatnym aeroplanem.

 

Czas się zapisać, stanąć w kolejce;

bez wybrzydzania – samolot mały…

chociaż myśl zbędna mnie ciut strapiła –

czyje to usta cud obiecały?

 

Na szczęście prawda, gdyż ON obiecał.

Mamy jak w banku, znaczy banknoty

spadną nam z nieba. JEMU zawierzę.

ON prawdę rzecze, nie jakieś ploty.

 

Niedowiarkowie niech siedzą w domu.

Mnie ich nie szkoda. Pojęczą potem,

widząc, jak z góry im pomachamy

lecąc prywatnym cud-dudolotem.

Średnia ocena: 1.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania