O Pycho!
O pycho, głębokim mroku jesteś przesiąknięta,
Kroczysz dumnie, jak gdyby cały świat tobie należał.
Lecz takie jest życie, wpisane w nie jest blizna,
Pycha nigdy nie prowadzi do zwycięstwa, lecz do upadku.
W twoim sercu niczym płomień palisz się w blasku chwały,
Swoją moc ostentacyjnie przed ludźmi obnażasz.
Wysoko się wznosisz, ponad innych się wywyższasz,
Lecz prędzej czy później cień nieuchronnego upadku cię obejmie.
Tak, pycho sprawia, że nie dostrzegamy prawdy,
Zasłania nam oczy przed własnymi słabościami.
Wiecznie nas podburza, by się wyróżniać, by przewyższać,
Ale w końcu pycha, jak niszczący ogień, nas zniszczy.
Wybrany przez kroniki losu czempion, Bóg na chwilę,
Myślałeś, że wszystkim możesz się wywyższać.
Lecz zdumiony patrzysz, jak świat cię wyśmiewa,
Twoje imię powoli traci dźwięk i blask.
Bo pycha, jak świeca ognia, spalona do krwi,
Ostatecznie wręczy ci ten paraliżujący cios.
Gwiazda, której promienie tak jasno świecą,
Nagle gaśnie, pozostawiając tylko pustkę.
O pycho, śmiertelna wada ludzkich dusz,
Nie daj się zwieść złudzeniu wieczystej potęgi.
Przed tobą kroczą bogaci, sławni i potężni,
Lecz w sercu wiesz, że to wszystko jedynie chwilowy blask.
Niech będzie to nauką, dla nas wszystkich przestrogą,
Byśmy pokorni byli, pielgrzymi na tej ziemi.
Pamiętaj, że pycha może nas zniszczyć powszechnie,
Lecz skromność wzbogacającą duszę okaże się prawdziwym dziedzictwem.
Komentarze (6)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania