Pretensje do obsługi pociągu, że na długich trasach nie dokłada papieru.
A i może pierwszy raz jechała pociągiem i nie wiedziała, że nie ma uruchamiania spłuczki w ścianie, ino trza nazdepić wajhę.
Trochę wyrozumienia.
A gdyby to był uchodźca?
Też byś drwił?
cos_ci_opowiem Cosik. kogoś przycisnęło, nie było papieru, nie wiedział jak po sobie spuścić. Mogło tak być. A ty się czepiasz.
Inną sprawą jest, że gdyby każdy po sobie posprzątał, inaczej by wyglądały toalety.
Jeżdżę często pociągami na długich trasach. Obszczana deska, obszczana podłoga, papier do wycierania rąk na podłodze zmoczony.
Tojtoje - obsrane.
Tak się załatwiacie posrańcy w domu?!
Nie.
Bo tam sprzątacie sami.
A w miejscach użyteczności publicznej przyjdzie pani i będzie szorować waszą sraczkę.
To kosza też niektórym trudno trafić.
W domu - Michael Jordan.
Opalony Ernest przecież piszę, że papier był. Nawet edytowalem utwór, żeby to podkreślić. Poza tym nie mieszkam w Polsce, nie ma tu tak długich tras, chyba że międzynarodowe, papier w kiblach jest, ? niestety też są. Ogólnie kibelek był czysty, ładny i nowoczesny (próżniowy), tylko ta świnia go zapaskudziła.
cos_ci_opowiem Tak, ale oni nie mogą używać papieru. Papier jest dla muzułmanów święty bo na nim jest napisany Koran. Więc używają wody do mycia tamtej części. Jak nie ma wężyka z wodą w ubikacji to jest kłopot. W książce 10 kawałków o wojnie Babczenki autor opisuje zachowanie żółnierzy rosyjskich, którzy odwiedzają czeczeńskie opuszczone domy. Najpierw przygotowują sobie herbatę z wody z tych dzbanków do obmycia. Po tym jak się dowiadują do czego służą, wynoszą ją ze pomocą kijów.
To, że ktoś ma sraczkę, to nie jego wina, ale że się nie podciera, brzydko pachnie i zostawia kleksy tam, gdzie usiądzie, to już kwestia braku wychowania. Wina mamy i taty.
Na końcu artykułu, do którego podam link, jest filmik, jak można nauczyć dziecko podcierania pupy podczas zabawy. Jednak nie podoba mi się oszczędność papieru, tzn, to, że przedszkolanka uczy obejrzenia papieru po podtarciu się i... złożenia go na pół, żeby znów się podetrzeć! Myślę, że podczas składania dziecko może się upaćkać. A gdy będzie musiało złożyć kilka razy? W końcu zostanie mu papierowa nakładka na jeden palec.
Film na końcu artykułu polecam. Obejrzałam go chyba rok temu, na Wykopie, a dziś znalazłam w innym miejscu.
"Pupa" nauczycielki zrobiona jest z dwóch baloników przywiązanych do krzesła:
Trzy Cztery
Gdy latałem do Polski przez Dohę, na lotnisku pomyłkowo wszedłem do niewłaściwej kabiny. Nie było tam papieru jedynie gumowy wężyk. Włożyłem go tam gdzie trzeba, puściłem wodę, a po wykonaniu czynności, na pokład samolotu wszedłem świeży i pachnący. Żaden papier tak nie wyczyści. Powinniśmy się uczyć od bardziej rozwiniętych cywilizacji.
Komentarze (15)
A i może pierwszy raz jechała pociągiem i nie wiedziała, że nie ma uruchamiania spłuczki w ścianie, ino trza nazdepić wajhę.
Trochę wyrozumienia.
A gdyby to był uchodźca?
Też byś drwił?
Inną sprawą jest, że gdyby każdy po sobie posprzątał, inaczej by wyglądały toalety.
Jeżdżę często pociągami na długich trasach. Obszczana deska, obszczana podłoga, papier do wycierania rąk na podłodze zmoczony.
Tojtoje - obsrane.
Tak się załatwiacie posrańcy w domu?!
Nie.
Bo tam sprzątacie sami.
A w miejscach użyteczności publicznej przyjdzie pani i będzie szorować waszą sraczkę.
To kosza też niektórym trudno trafić.
W domu - Michael Jordan.
Nie Norwegia, tam są dluuuugie trasy pn-pd.
Na końcu artykułu, do którego podam link, jest filmik, jak można nauczyć dziecko podcierania pupy podczas zabawy. Jednak nie podoba mi się oszczędność papieru, tzn, to, że przedszkolanka uczy obejrzenia papieru po podtarciu się i... złożenia go na pół, żeby znów się podetrzeć! Myślę, że podczas składania dziecko może się upaćkać. A gdy będzie musiało złożyć kilka razy? W końcu zostanie mu papierowa nakładka na jeden palec.
Film na końcu artykułu polecam. Obejrzałam go chyba rok temu, na Wykopie, a dziś znalazłam w innym miejscu.
"Pupa" nauczycielki zrobiona jest z dwóch baloników przywiązanych do krzesła:
https://megamamy.pl/samodzielne-podcieranie-pupy/
Gdy latałem do Polski przez Dohę, na lotnisku pomyłkowo wszedłem do niewłaściwej kabiny. Nie było tam papieru jedynie gumowy wężyk. Włożyłem go tam gdzie trzeba, puściłem wodę, a po wykonaniu czynności, na pokład samolotu wszedłem świeży i pachnący. Żaden papier tak nie wyczyści. Powinniśmy się uczyć od bardziej rozwiniętych cywilizacji.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania