O wielkim ego marszałka
Wezwał raz do siebie
Naszczalnik Marszałka,
mimo że po nocy,
sprawa się wydała.
Ten drugi już myślał,
że nad chmury sięga,
by się tam utrzymać,
aż przed pierwszym klękał.
Zapomniał z historii,
która uczycielką -
przed nim tacy byli,
dziś - hetka z pętelką.
Nie wyciągnął wniosków
z poprzedników próby -
z Naszczalnikiem układ
otwiera drzwi zguby.
Kończy się jednako -
z konia wysokiego
(gdzie się sadowiłeś)
spadniesz... i po ego.
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania