O zmierzchu blondynka nad morzem

Zygmunt Jan Prusiński

 

O ZMIERZCHU BLONDYNKA NAD MORZEM

 

Aurelii Kani – Hrychorczuk

 

Skraplam się chęcią zdobycia twego ciała

potajemnie – bezszelestnie – ale z dźwiękiem.

 

Sypie na mnie niepokój z nieba,

bo i sam Pan Bóg się na mnie gniewa,

że myślę o erotycznych zabiegach…

Tak chcę jak najwięcej wydobyć z ciebie

tej dziwnej słodyczy bez nazwy.

 

Gdybym ja tam został zaproszony,

tylko dla ciebie byłby ten koncert.

Z mego ciała wypłynęłyby dźwięki

i słowa ułożone według uroku.

To nie jest łatwo przejść

w metamorfozę odmiany czasu.

 

Ta scena jest absolutnie ważna.

Zbierasz oklaski od mew,

ładna jesteś Aurelio w kolorze

piasku i błękitnego nieba,

zachód słońca powinien się cieszyć.

 

Wiersz z książki “Sen miłości”

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania