Obawy (tytuł roboczy)
Szklany pokój nad schodami
W nim zamknięta suma dni
Krwawa róża gdzieś na skroni
I rzucony w przestrzeń krzyk.
Zawsze bałem się takich miejsc.
Gdzie powietrze cicho drży.
Kołysane czyimś słowem
Błagania o parę chwil.
Szklanka wody, może wina
Wydaje ostatnie tchnienie
Przestrzeń całą ją wypija
Dając róży nawodnienie.
Zawsze bałem się takich miejsc.
Gdzie powietrze cicho drży.
Kołysane czyimś słowem
Błagania o parę chwil.
Komentarze (4)
Później usiądę i postaram się napisać swoją wersję wydarzeń :)
A dasz awka z maczkiem, maczki polne są boskie! Uwielbiam :)))
Bardzo proszę!
w nim zamknięta suma dni /7
Krwawa róża gdzieś na skroni /8
i rzucony w przestrzeń krzyk. /7
Zawsze bałem się tych miejsc, /7
gdzie powietrze cicho drży /7
Kołysane czyimś słowem /8
wraz z błaganiem nowych chwil. /7
Czerwień szklanki, czyja wina /8
ktoś wydaje ciężko tchnienie /8
Losu uśmiech, może drwina /8
dając róży nawodnienie. /8
Zawsze bałem się tych miejsc,
gdzie powietrze cicho drży
Kołysane czyimś słowem
i błaganiem nowych chwil.
Maczku, po przeczytaniu mam tylko jedno skojarzenie - przemoc domowa, dlatego pod tym kątem dobrałam słowa, jako rekwizyt.
Oczywiście, to cały czas jest warsztat, spójrz tylko, jaki chaos jest w ilości sylab, choć niektórzy twierdzą, że jak tekst płynie, to nieważne ile ma sylab. Życzę wytrwałości i dużo pracy przy wierszu, bo to fantastyczna rozrywka i daje mnóstwo satysfakcji :) Powodzenia, na pewno dasz radę!
Śliczny avek :)))
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania