Obce serce

Choć pewności nie mam, czy uczucie me odwzajemnisz,

Czy za pewien czas, niczym wspomnienie zwykłe, zapomnisz

 

O palcach naszych razem splecionych,

Dwóch duszach w jedność złączonych.

 

Serca dwa, każde o miłość wołało,

Lecz jedno z nich lękowi się poddało.

 

Lecz co to?

 

Ktoś inny mnie woła, cicho, z obawą,

Sercem otwartym, duszą oddaną.

 

Lecz jak mam dać miłość komuś nieznanemu,

Oddać swe serce sercu obcemu,

Gdy o uczuciach do Ciebie mówiłam każdemu?

 

Jak mam szczęścia szukać w innych ramionach,

Gdy głos Twój słyszę, nawet w cudzych słowach?

 

W zapachu innym usiłuję odnaleźć Ciebie,

W słowie, w geście, w szeptach pod niebem.

 

Lecz nikt nie pociesza tak, jak Twoja bliskość,

Gdy ją czułam, miałam wszystko

 

I nic nie rani tak, jak Twoja nieobecność.

Niczym zimny sztylet w sercu, rozpalonym jak ognisko.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania